W postępowaniu dotyczącym uregulowania kontaktów z dzieckiem warto podejmować próby polubownego uzgodnienia zarówno sposobu, jak i terminu tych kontaktów. Ugoda może być wynikiem porozumienia pomiędzy zainteresowanymi, wypracowanego bez jakiejkolwiek ingerencji Sądu, jak również może być wynikiem postępowania mediacyjnego, gdzie przed niezależnym mediatorem zainteresowani wspólnie uzgodnią sposób realizacji kontaktów najbardziej optymalny dla małoletniego i uwzględniający jednocześnie interesy obojga rodziców. Jeżeli istnieje znaczna rozbieżność odnośnie oczekiwań uprawnionego i zobowiązanego, ale istnieje możliwość znalezienia optymalnego rozwiązania, wówczas warto skorzystać właśnie z mediacji. Nierzadko oszczędza to czas i łagodzi negatywne emocje, z którymi niejednokrotnie wiąże się postępowanie sądowe. Mediacje cechuje również to, iż końcowe porozumienie wypracowują sami uczestnicy postępowania, a nie jak w przypadku orzeczenia sądu, jest im z góry narzucane określone rozwiązanie, niejednokrotnie nie pokrywające się z oczekiwaniami obu stron.
O ile w toku toczącego się przed sądem postępowania trudno określić, jakie są rzeczywiste potrzeby dziecka, warto uzyskać opinię Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno- Konsultacyjnego (dalej: RODK) na okoliczność optymalnego zakresu kontaktów z dzieckiem. Właśnie ustalenia zawarte w opinii RODK warto zaakceptować jako optymalne rozwiązanie np. jako podstawa wypracowywanej ugody, choć w swojej pracy kuratora rodzinnego często spotykałem się z sytuacją, gdy takie opinie były niesłusznie traktowane jako stronnicze, ale też trzeba zwrócić uwagę, że i biegli mogą się pomylić.
Podkreślić należy, iż w trakcie postępowania, można wnioskować do Sądu, by wypracowane porozumienie zastąpił postanowieniem, zgodnym z treścią zawartej ugody. Wówczas będziemy mieli do czynienia z orzeczeniem Sądu wydanym na podstawie zawartego wcześniej porozumienia, które będzie ewentualnie poddane kontroli instancyjnej. W innym przypadku będzie to ugoda, od której odwołanie nie będzie przysługiwało. Jeśli jednak w czasie trwającego postępowania zdecydujemy się na zawarcie ugody, sąd zbada, czy jest ona dopuszczalna i następnie wyda postanowienia o umorzeniu postępowania.
W przypadku ugody zawartej przed sądem najczęściej dochodzi również do wzajemnego zniesienia kosztów postępowania pomiędzy stronami tzn. każda z nich pokrywa dotychczas poniesione wydatki. Powyższe kwestie mogą być jednak uregulowane w ugodzie całkowicie dowolnie, stosownie do okoliczności danej sprawy oraz poczynionych pomiędzy stronami uzgodnień.
Zawsze warto dążyć do znalezienia kompromisu w sprawie o uregulowanie kontaktów z dzieckiem, ustępstwa każdego z rodziców są przecież podstawą do zminimalizowania lub nawet wyeliminowania ewentualnych konfliktów na tym tle, co niewątpliwie wpłynie przecież na dziecko, które nie będzie doświadczało sporu rodziców, co więcej nie będzie siebie obwiniało za zaistniałą sytuację.
Witam!
Podpisalam w sadzie ugodę sodową ( ugoda ta była wręcz wymuszona,sędzia na mnie krzyczała nie wiadomo z jakich powodów, nie dała dojść do słowa , krzyczała,że alimenty biore a kontaktów nie chce dać). Zgadzam sie na kontakty ojca i dziadkow,ale tylko w miejscu zamieszkania dziecka. Dziecko obecnie 4 lata, ojciec i dziadkowie mieli kontakt z dzieckiem sporadycznie do pół roku od narodzin dziecka, po tym czasie się rozstalismy i od tamtego czasu dziecko widziało ich może ze 3 razy dodam,ze tylko w toku rozpraw z powództwa ojca o unieważnienie uznania ojca i obniżenie alimentów. Podpisalismu ugode notarmialna,ze bedzie placil na dziecko 600 zl, po rostaniu i nadaniu klauzuli wykonalnosci ugody notarialnej wszczełam egzekucje komorniczą, wowczas odrazu wystapil do sadu o uniewaznienie uznania dziecka, twierdzac iz nie jest on ojcem,bo ja go w tym utwierdzalam a on jest pewien iz to nie on jest tym ojcem, sprawa zakonczona badaniem DNA, które potwiedziło jego ojcostwo i sprawa została zakonczona, oraz jednoczesnie wystapil o obnizenie alimentow, ktore zostaly obnizone do kwoty 300 zl z dniem wniesienia pozwu tj rok wstecz co spowodowalo, iz to ja musialam przez kolejny rok splacac alimenty do FA i zostalam z 68 zl -zasilek rodzinny, nie pracuje i poki co nie mam mozliwosci podjecia zatrudnienia. Ojciec dziecka nigdy nic dziecku nie kupil ani rzecz jasna nie odiwdzial syna. Z racji trudnej sytuacji finansowej zostaly mi zasadzone alimenty od dziadkow lacznie 200 zl, ojciec dziecka nekal mnie telefonicznie sms, mms obrzucajac wulgaryzmami, pisal iz nigdy nie czul sie ojcem naszego dziecka,ze mnie nienawidzi itd, na rozprawie o kontakty moj pracownik socjalny zeznal,iz faktycznie ojciec dziecka nekal mnie tymi telefonami i sms, moja mama zeznala iz w ciazy ojciec dziecka mnie pobil, jednakze dla sadu to wszystko jest nie wazne bo on byl w stosunku do mnie agresywny i napewno dziecku nie zrobi krzywdy, dodam iz jest on cukrzykiem co powoduje u niego czeste utraty przytomnosci. Wyrok jest taki,iz moze on i dzidkowie odwiedzac go przez 4 weekendy w miejscu zamieszkania na 4 h i po tych 4 wizytach moga go juz zabierac gdzie chca na te 4 h, zgadzam sie na wizyty w domu,ale jestem przeciwna zabieraniu dziecka poza miejsce zamieszkania od urodzenia dziecko spedza tylko i wylacznie czas ze mna mieszkam tylko z mama i moim synkiem, to dziecko ma tylko z nami bardzo silna wis emocjonalna, mam po 4 latach wsadzic dziecko w samochod z obcymi mu ludzmi, co mam zrobic w tej sytuacji, czy moge wycowac sie z ugody sadowej, ktora byla własciwie wymuszona krzykiem sedzi i straszeniem ze wyrok wyda niekoniecznie korzystny dla mnie, przeciez tu chodzi o dobro dziecka 4 lata sie nim nie interesowali, dodam,iz nawet nie bylam przesłuchiwana w tej sprawie, zeznawala tylko moja mama i moj pracownik socjalny, sad mnie nie wysluchal co mam w tej sprawie do powiedzenia, nie bylo badan RDK i czy gdyby dalo rade wycofac sie jakos z tej ugody sadowej to czy moge zmienic sedziego? Bardzo prosze o pomoc co moge jeszcze zrobic w tej sytuacji gdzie i do kogo sie udac? dodam,ze mialam adwokata z wyboru,ktory kompletnie nie umial mnie wybronic i zapanowac na tym wszystkim.
Witam. No cóż, na wycofanie się z ugody jest już za późno. Czasami lepiej jest uzyskać niekorzystny wyrok, ale potem można wnieść odwołanie do wyższej instancji. W grę wchodzi jedynie złożenie nowego wniosku, choć będzie to dziwne, skoro dopiero zawarta została ugoda. Także fakt, iż posiadała Pani profesjonalnego pełnomocnika powoduje, iż niekoniecznie może Pani kwestionować rozstrzygnięcie. Nowy wniosek może Pani oprzeć na konieczności dopuszczenia dowodu z opinii RODK, i że w ciągu ostatniego czasu kontakty przebiegają w taki sposób, ze wpływa to negatywnie na dziecko, choć nie wiem, czy sąd będzie to rozpoznawał i nie oddali wniosku. Może jednak po tych weekendach jednak będzie wszystko w porządku i dziecko będzie uradowane z możliwości spędzenia czasu z ojcem poza domem? proszę od razu nie przesądzać, iż wszystko będzie źle. Sąd jednak podzielił częściowo Pani stanowisko i jednak przez pewien czas kontakty będą w Pani obecności. Pozdrawiam
Sytuacje wielu mam i tatusiów są zróżnicowane. Jednak każdy zapomina, że NADRZĘDNYM jest szeroko pojete DOBRO DZIECKA i Sąd Rodzinny w szczególności powinien się zająć relacją: dziecko-rodzić a nie rodzic-rodzic. Ponadto w takich sprawach mało ważne są prawa rodziców, zdaje się że są najmniej istotne. To nie rodzić ma prawo do kontaktów z dzieckiem a dziecko do kontaktów z rodzicem. Więc chyba należy walczyć o dobro dziecka mając na uwadze dziecko a nie rodziców…
Owszem, tylko problem polega na tym, że w sytuacji konfliktu, każde z rodziców pojmuje dobro dziecka według swojego kryterium. By można było zająć się relacją rodzic-dziecko, trzeba zminimalizować konflikt rodzic-rodzic, a nie zawsze da się to zrobić jednocześnie. Pewne elementy, jak likwidacja konfliktu, poprawa kompetencji wychowawczych, to jest proces.Choć niektórym wystarczy olśnienie, by zmienić swą postawę..
W 2010 roku był rozwód. Sąd postanowił że dzieci mają zostać przy mnie, gdyż małżonka je zostawiła i wyjechała do Niemiec. Po pół roku weszła w nowy związek małżeński w Niemczech. W zeszłym roku wniosła sprawę do sądu o odebranie mi dzieci. Sąd odrzucił ten wniosek stwierdzając bezpodstawne oskarżenia. Teraz chce ustalić kontakty widzenia się z dziećmi na jej zasadach. Chce aby dzieci (Milena 7 lat i Remek 10 lat) spędzały u niej w Niemczech jeden miesiąc wakacji, Św. Bożego Narodzenia co drugi rok naprzemiennie z feriami zimowymi oraz kiedy jest w Polsce to aby dzieci spędzały z nią całe weekendy i w tygodniu np od 16 do 19, aby nie koligowało to z zajęciami szkolnymi. Dodaję że w Polsce jest średnio co półtora miesiąca i przyjeżdża średnio na tydzień. Czy muszę zgadzać się na takie widzenia? tym bardziej iż po każdej wizycie matki w Polsce dzieci strasznie się buntują, nie słuchają mnie i pyskują, są przekupywane prezentami, dostają wszystko co chcą, co bardzo niekorzystnie na nie wpływa. Do tej pory zawsze gdy była w Polsce dzieci spędzały z nią czas, zgadzałem się na to. Na jakie widzenia muszę się zgodzić?
Dobry wieczór. Oczywiście, że nie musi się Pan na wszystko zgadzać. Myślę, że wakcje, ferie i święta w sposób zaproponowany przez matkę może mieć rację bytu, natomiast pozostała część, to już zależy od Pana oczekiwań i zasadności takiego wniosku. Ważne jest by te weekendy były określone, bo jeżeli będzie zapis, że w każdy weekend, w którym jest w polsce matka będzie miała kontakty, to za chwilę może się okazać, że będzie w każdy weekend w Polsce. Sugeruję skonkretyzowanie weekendów. Pozdrawiam
Witam,
Przeczytałem chyba całego Pańskiego bloga łącznie z komentarzami, zapytaniami oraz odpowiedziami których Pan udzielił – gratuluję pomysłu i skrupulatności:)
Nie znalazłem jednak wątku dot. “mojego” problemu więc pozwolę sobie krótko opisać sytuację oraz zwrócić się do Pana z pytaniem:
Od ponad roku toczy się postępowanie o powierzenie wykonywania władzy rodzicielskiej nad synem – od początku sprawy, w trybie zabezpieczenia bieżąca piecza została powierzona mnie. jesteśmy już po badaniach RODK (w której biegli wskazują mnie jako rodzica któremu powinna zostać powierzona władza rodzicielska), po przesłuchaniach świadków (oczywiście całkowicie odmienne zeznania w zależności od tego z “której strony” zeznają świadkowie)- mam jednak nadzieję, że sprawa ma się już ku końcowi.
Nie chcę opisywać całego przebiegu sprawy oraz całej historii – jednak w trakcie sprawy (mniej więcej w połowie postępowania) uczestniczka wraz z pełnomocnikiem, (pełnomocnik z uczestniczką? ) wpadła na pomysł aby oskarżyć mnie o zażywanie narkotyków – co oczywiście potwierdza rodzina uczestniczki. Powoływani są nowi świadkowie (znajomi uczestniczki) którzy mają potwierdzać używanie przeze mnie narkotyków. Cała ta historia jest wierutną bzdurą, natomiast muszę przyznać, że martwi mnie to postępowanie oraz zaczynają mnie już te wszystkie oskarżenia męczyć. W mojej prywatnej ocenie oskarżenie jest jednak poważne – osobiście nie wyobrażam sobie aby sąd miał powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej osobie uzależnionej od narkotyków i rozumiem, że sąd powinien ten wątek zbadać.
Z zenan nie wynika nic konkretnego – wszyscy obciążający mnie świadkowie “słyszeli, że używam narkotyków, zachowywałem się dziwnie w ich towarzystwie” i inne tego typu historie. Te zeznania są jedynym “dowodem” w sprawie i tutaj pojawia się moje pytanie – czy muszę przed sądem udowadniać że nie zażywam narkotyków? Czy mogę jakoś uciąć te oskarżenia? Tym bardziej, że po przeprowadzonych badaniach w RODK ( na niekorzyść matki) uczestniczka wystosowała pismo w którym twierdzi, że znaleźli się kolejni świadkowie którzy mogą potwierdzić moje uzależnienie – sprawa została odroczona, dowód z przesłuchania świadków dopuszczony. Z tego co wiem badania na obecność narkotyków które mogę wykonać we własnym zakresie (przesiewowe) nie mają zbytniej wartości dowodowej. Tak naprawdę nie wiem jak mogę udowodnić, że nie zażywam narkotyków – chyba tylko w instytucie medycyny sądowej – jednak takie badanie może zostać przeprowadzone tylko na zlecenie sądu – nie mam możliwości (albo o takim nie wiem) przeprowadzenia prywatnego, wiarygodnego badania. Spotkał się Pan z podobnym problemem bezpodstawnego oskarżania jednego z uczestników postępowania względem drugiego o nadużywanie alkoholu lub zażywanie narkotyków? Czy tylko na podstawie zeznań świadków sąd może wysnuć jakiekolwiek wnioski? Równie dobrze ja mógłbym oskarżyć o to samo uczestniczkę, i na podstawie mojego zeznania domagać się wręcz ograniczenia władzy rodzicielskiej -ale chyba nie tak to powinno działać? Czy sąd może zlecić przeprowadzenie badań lub powołać biegłych którzy jednoznacznie wykluczą oskarżenie?
pozdrawiam.
Dzień dobry, sąd oczywiście może zlecić takie badanie przez biegłych, a jeżeli faktycznie Pan się nie obawia tych badań i ich wyników, to przecież i Pan może wnieść o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych, celem wykluczenia istnienia uzależnienia. Czy sąd zrobi to z urzędu? może, ale nie musi, więc powinien Pan rozważyć, czy zakres oskarżeń nie jest czasem na tyle poważny, że trzeba jednak zacząć się bronić. Niemniej jednak jest to na tyle poważne oskarżenie, potwierdzone przecież zeznaniami świadków (bez oceny ich wiarygodności procesowej), którego nie powinien Pan bagatelizować.Niemniej jednak czym innym jest słyszeć o uzależnieniu, a czym innym widzieć zażywanie narkotyków. Dziękuję z miłe słowa na wstępie i pozdrawiam
Witam Panie Mecenasie,
czy ugodę w sprawie uregulowania kontaktów z dzieckie, w tym przypadku wnukiem, mogą zawrzeć dziadkowie ojczyści z matką dziecka. Rodzice dziecka są po rozwodzie i wnuk przebywa z matką.
Pozdrawiam
Witam, oczywiście ale w zakresie dotyczącym kontaktów dziadków z wnukiem. Pozdrawiam
Dzień dobry,
czy ugoda zawarta przed sądem jest od razu prawomocna czy trzeba wnosić o nadanie jej klauzuli wykonalności?
Pozdrawiam
Witam, trzeba wnieść o stwierdzenie wykonalności, ale po 7 dniach od jej zawarcia jest prawomocna i obowiązuje (kończąca postępowanie). Pozdrawiam
Dzień dobry,
w Sądzie spisaliśmy ugodę:
– kontakty 2x w tygodniu przez 2 godziny w miejscu zamieszkania dziecka oraz z możliwością poza miejscem zamieszkania (place zabaw, parki rozrywki, centra handlowe, baseny itp) tylko w mojej obecności (syn 2,5 roku)
Ojciec wyznacza dni widzeń i wysyła mi je z ok 2tyg wyprzedzeniem.
Problem pojawia się, kiedy ojciec nakazuje mi abym przywiozła dziecko w wyznaczone przez niego miejsce (odległe nawet o 37km od miejsca zamieszkania). Twierdzi, że to jego dzień widzeń i że on wybiera gdzie chce się z dzieckiem spotkać. Jeśli odpisuję mu, że nie mogę tam przyjechać i aby przyjechał do domu – twierdz, że nie wywiązuję się z ugody i że zacznie wzywać policję. Czy ma rację?
Witam, ciężko mi odpowiedzieć na Pani pytanie dokładnie, bo nie wiem jaka jest dokładnie literalna treść ugody, ale jeżeli jest tak jak Pani napisała, to jest to dość nieprecyzyjny zapis, który z którego nie wynika na jakiej zasadzie kontakty odbywają się poza miejscem zamieszkania oprócz tego, że jest taka możliwość. Jednakże skłaniałbym się do interpretacji, iż ojciec powinien przyjeżdżać do miejsca zamieszkania dziecka, a spędzenie czasu poza miejscem zamieszkania jest możliwe dopiero po przyjeździe do dziecka i tu rzeczywiście może on zadecydować gdzie spędzany będzie czas, aczkolwiek dostosowany do okoliczności (np. trudno oczekiwać by musiałaby Pani zgodzić się na wyjście na basen gdy jest Pani chora). Oczywiście nie ma przeszkód by Pani przywoziła dziecko w konkretne miejsce na prośbę ojca, ale z treści przez Panią przytoczonej nie wynika dla mnie taki obowiązek. Pozdrawiam
Witam serdecznie,
Chcialam zapytac Pana czy jezeli mamy sadownie uregulowane z bylym partnerem terminy kiedy moze widywac sie z synem to czy ojciec dziecka moze w ‘swoim’ czasie przekazac syna do opieki swojej mamie (babci dziecka)? Babcia dziecka jest chora psychicznie i wczesniej karana za nekanie, dlatego chcialabym uniknac aby ktos taki sprawowal opieke nad moim dzieckiem.
Bede wdzieczna za porade.
Dziekuje serdecznie
Dzień dobry, odpowiem dość klasycznie, to zależy. Jeżeli jest to reguła i de facto za każdym razem z dzieckiem spędza czas inna niż ojciec osoba to wówczas takie kontakty nie są dobrze realizowana. Natomiast, jeżeli babcia stanowi zagrożenie dla dziecka, to wówczas może Pani kategorycznie zażądać by dzieckiem się ona nie opiekowała, lub wystąpić do sądu o zmianę kontaktów tak by odbywały się one z wyłączeniem osób trzecich . Pozdrawiam