Zakaz kontaktów z dzieckiem – zakaz styczności

Zgodnie z art. 1132 § 1 k.r. i o., jeżeli wymaga tego dobro dziecka, sąd ograniczy kontakty rodzica z dzieckiem. Paragraf 2 powołanego przepisu uszczegóławia możliwe formy ograniczeń wskazując, iż sąd może w szczególności:

  • Zakazać spotykania się z dzieckiem,
  • Zakazać zabierania dziecka poza miejsce jego stałego pobytu,
  • Zezwolić na spotykanie się z dzieckiem tylko w obecności drugiego z rodziców albo opiekuna, kuratora sądowego lub innej osoby wskazanej przez sąd,
  • Ograniczyć kontakty do określonych sposobów porozumiewania się na odległość,
  • Zakazać porozumiewania się na odległość.

Ograniczenia w porozumiewaniu się na odległość mogą dotyczyć pozbawienia możliwości rozmów telefonicznych z dzieckiem, rozmów za pomocą skypa, a nawet wymiany sms.

Ponadto zgodnie z art. 1133 k.r. i o. sąd może zakazać utrzymywania kontaktów z dzieckiem, jeżeli zagrażają lub naruszają one dobro dziecka (zakaz styczności). Wówczas rodzic, którego zakaz dotyczy nie ma prawa spotykać się z dzieckiem, a podejmowane próby będą ewidentnym naruszeniem obowiązującego postanowienia. Wówczas zasadne jest nawet zawiadomienie policji o zachowaniach sprzecznych z treścią orzeczenia.

Decyzje sądu będą zawsze wynikały z nieprawidłowych zachowań rodzica, który jest uprawniony do kontaktów. Gdy przyczyny uzasadniające zastosowanie takich działań dotyczą rodzica, u którego dziecko przebywa na stałe, wówczas zastosowanie będą miały przepisy dotyczące ograniczenia władzy rodzicielskiej, także zmiany miejsca pobytu małoletniego i przekazania go pod stałą opiekę drugiemu z rodziców, lub w razie konieczności umieszczenie w rodzinie zastępczej. Natomiast w przypadku utrudniania realizacji kontaktów przez rodzica, u którego dziecko przebywa, zastosowanie będą miały przepisy dotyczące wykonywania kontaktów z dzieckiem. Więcej na ten temat możecie Państwo przeczytać w moim artykule “Co zrobić w razie utrudniania kontaktów z dzieckiem?”

Ograniczenie kontaktów z dzieckiem może wynikać z nieprawidłowego zachowania rodzica lub innej osoby, uprawnionej do kontaktów, tj. takiego działania, które zagraża życiu lub zdrowiu dziecka, jego bezpieczeństwu bądź wpływa na niego demoralizująco.

Przykładami takich zachowań mogą być między innymi: nie podawanie leków dziecku, nie karmienie dziecka, nie dbanie o jego higienę, stosowanie kar cielesnych, używanie wulgaryzmów w jego obecności, bądź kierowanych pod jego adresem, spożywanie alkoholu lub zażywanie innych środków odurzających w obecności dziecka, manipulowanie uczuciami dziecka poprzez silne antagonizowanie go przeciwko drugiemu z rodziców. W sytuacji zaistnienia któregokolwiek z powyższych działań należy niezwłocznie poinformować sąd rodzinny, a jeśli takie działanie wobec dziecka ma charakter przestępczy, to także policję lub prokuraturę.

 

Poinformowanie o takich zachowaniach, które mogą negatywnie oddziaływać na dziecko pozwala sądowi na uregulowanie kontaktów (bądź ich ograniczenie), które pozwoli zapewnić dziecku bezpieczeństwo emocjonalne. Warto więc zwrócić uwagę sądowi na pewne okoliczności wskazujące na istnienie takiego zagrożenia jeszcze przed uregulowaniem kontaktów, może to mieć zasadnicze znaczenie przy końcowym orzekaniu, i odpowiednio wcześniej pozwoli na zabezpieczenie dobra dziecka.

O Marcin Zaborek

Marcin Zaborek- adwokat w Okręgowej Izbie Adwokackiej w Warszawie, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, , w latach 2003-2006 społeczny kurator sądowy, od 2006 r. zawodowy kurator sądowy wykonujący orzeczenia w sprawach rodzinnych i nieletnich, w latach 2008-2009 delegowany do pełnienia obowiązków Głównego Specjalisty w Wydziale Kurateli Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji w Ministerstwie Sprawiedliwości, od 2010 r. starszy kurator zawodowy wykonujący orzeczenia w sprawach rodzinnych i nieletnich. W swoim wieloletnim doświadczeniu zawodowym zajmowałem się sprawami związanymi z wykonywaniem władzy rodzicielskiej, demoralizacji nieletnich, a także prowadziłem nadzory nad realizacją kontaktów z dzieckiem, podczas których stykałem się z szeroko pojętą problematyką tego zagadnienia. Aktualnie udzie­lam porad praw­nych z zakresu prawa rodzin­nego, a także biorę udział w spra­wach sądo­wych klientów. Kon­takt: 604 092 158 e-mail:marcin.zaborek@wp.pl
Ten wpis został opublikowany w kategorii Przepisy prawa. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

71 odpowiedzi na Zakaz kontaktów z dzieckiem – zakaz styczności

  1. dominika pisze:

    Witam,
    Gorąco proszę o radę bo nie wiem co robić. Rozwiodłam się z mężem w zeszłym roku ( z winy męża- alkohol+agresja), na rozprawie rozwodowej sąd nie orzekał o kontaktach( władza u obojga), podpisaliśmy natomiast plan wychowawczy który zakładał że dziecko(7 lat) będzie widywało się z ojcem w 1 i 3 weekend miesiąca. Problemy zaczęły się gdy nie zgodziłam się na wysłanie córki do rodziny męża do UK na ferie ( bez męża), ponieważ uważam ze jest za mała żeby sama latała samolotem i lepiej żeby ten czas spędziła z ojcem a nie z obcymi dla niej ludźmi ( ciotkę widuje max 1 raz w roku). Mąż w odwecie nie zgodził się na to, żeby córka pojechała ze mną na zaplanowany wcześniej wyjazd na narty groził że jak ona do niego przyjedzie to ją zatrzyma tak długo że będziemy musieli przesunąć wyjazd. W międzyczasie były mąż zadzwonił pijany do córki i powiedział jej że nie jest już jej ojcem i nie chce jej znać . Córka bardzo to przeżyła ( płakała cały wieczór), potem nie chciała w ogóle odbierać jego telefonów bo się bała że znowu będzie chciał jej sprawić przykrość. Córka będąc u ojca wielokrotnie była świadkiem jego nagannych zachowań: picie alkoholu, awantury z konkubiną, ojciec zostawiał ją pod opieką obcych i znikał. Czarę goryczy przechylił fakt ze mąż zalega od kilku m-cy z alimentami więc podjęłam decyzję że córka powinna ograniczyć kontakty z ojcem w związku z tym od miesiąca kontaktują się jedynie telefonicznie. Mąż złożył do sądu wniosek o uregulowanie kontaktów zgodnie z planem wychowawczym co mnie bardzo cieszy bo wreszcie ktoś obiektywnie osądzi całą sytuację. Czy w odpowiedzi na wniosek męża mogę też wnosić o ograniczenie władzy rodzicielskiej czy tylko o ograniczenie kontaktów? Czy te dwie sprawy mogą być łącznie rozpatrywane? Chce wnieść również o skierowanie na badania do RODK. Czy mogę jeszcze coś zrobić aby pomóc córce , która z jednej strony kocha ojca i chce się z nim widywać a z drugiej jest ofiarą jego emocjonalnych ataków i świadkiem demoralizującego zachowania?
    Bardzo dziękuję za wszelkie porady

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam. Łącznie obie sprawy nie będą rozpatrywane. Ograniczenie władzy rodzicielskiej sąd orzeka wówczas, gdy są ku temu przesłanki, a z treści Pani informacji wynika, że są, choć konieczna jest głębsza analiza. Powiedzenie małemu dziecku, że nie jest się jego rodzicem jest karygodne, jak również, że nie chce dziecka znać. Nadużywanie alkoholu i awantury również, na to wskazują. RODK jest dobrym pomysłem. Skoro ojciec nie potrafi zajmować się dzieckiem i zamiast spędzać z córką czas, często pozostawia ją pod opieką innych osób, to okazuje się, że ma zbyt szerokie kontakty, więc ich zmniejszenie jest zasadne. Na moim blogu jest artykuł “Kontakty z dzieckiem a alimenty”, nie wolno Pani warunkowac spotkań od tego elementu, gdyż może Pani zostać ukarana za utrudnianie kontaktów. W kwestii alimentacyjnej ma Pani inne środki prawne by tą należność wyegzekwować. Natomiast zarówno postępowanie dot. ograniczenia władzy rodzicielskiej, jak również zmniejszenie kontaktów są na podstawie Pani informacji uzasadnione, ale jednak zaznaczam, że konieczna jest pełna analiza sprawy.Pozdrawiam

  2. xxxgretaxxx pisze:

    Witam serdecznie i bardzo prosze o porade.
    Mianowicie, ojciec mojego dziecka zostal ograniczoy do prawa dowiadywania sie o istotne sprawy dziecka. Za porozumieniem stron zostaly ustalone alimenty w wysokosci 1300zl, ktore narazie placi. Toczy sie sprawa prokuratorska o znecanie sie nade mna psychicznie i fizycznie. Ojciec dziecka zalozyl sprawe o kontakty. Ja natomiast chce zakazu stycznosci maloletniego z ojcem. Dziecko ma 14 miesiecy. Sedzia, ktora prowadzila moje sprawy i prowadzic bedzie kolejna o kontakty powiedziala mi, ze nie widzi przeslanek do tego, alby nakaz taki wprowadzic. Uwazam, ze jest stronnicza, na podstawie roznych wypowiedzi, ktore mialy miejsce na sprawach.
    Po krotce; “ucieklam” z miejca owczesnego zamieszkania – Londynu do Polski, poniewaz balam sie o dobro dziecka i moje. Czesto przychodzil pilany i pod wplywem narkotykow, wszczynal awantuty, malac dziecko na rekach tracil rownowage, robil rozne zeczy zagrazajace dziecku; kladl je na zabawki, zostawiam kilku tygodniowe niemowle na lozku bez barierek i wychodzil z pokoju, nie zamykal drzwi w nocy gdy spaliscmy, zostawial je na rozciesz. Uzywal wulgaryzmow, grozil, ze zabierze mi dziecko, ze nie bede mogla wyjechac z anglii, mowil, ze mnie pobije, gdy mialam dziecko na rekach i wiele innych podobnych zachowan mialo miejsce tamtego czasu. Bylo to ponad rok temu. Sedzia twierdzi, ze ocenia sytuacje, ktora dzieje sie teraz sadzac dana sprawe. Tym samym nie bierze pod uwage tego, co bylo kiedy pozwolilam ojcu dziecka na kontakt, kiedy chcialam dac mu szance wykazac sie jako ojciec. Ocenia sytuacje, ktora teraz sie dzieje, a teraz nie ma zadnej sytuacji ojciec dziecka w tej chwili nie zagraza dziecku, tylko i wylacznie dlatego, ze ucieklam od niego i nie pozwalam mu na takie zachowanie. Czy sad ma racje? Czy powinnam pozwolic mu zblizyc sie do dziecka, zeby sytuacje jak powyzej mialy swoj dalszy ciag? Sedzia mowi, ze ma intuicje, ze zna sie na ludziach, proponowala mi zebym chodzila z nim i dzieckiem na spacery, zebym dala mu szanse. Ja natoniast chce wyrzucic tego czlowieka z naszego zycia. Uwazam sad za stroniczy, co zrobic, czy mam prawo zakazac kontaktow ocja z synem?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Sędzia ma rację o tyle, że ciężko jest w przedstawionym przez Panią stanie faktycznym, a raczej uprzednim, wskazać, iż zasadny jest aż zakaz kontaktów z dzieckiem. Myślę, że w związku z tym bardziej wskazane będą kontakty bardzo ograniczone, tzn. w Pani obecności lub w obecności kuratora sądowego, i dopiero po upłwie tego czasu będzie możliwe stwierdzenie, czy postawa ojca zagraża dziecku czy nie. Myślę, że sąd dopuści dowód z opinii RODK, poszerzony o udział biegłego psychiatry, na okoliczność jego uzależnienia od środków odurzającycj i czy jego stan zdrowia zagraża lub może zagrażać dziecku, a przynajmniej taki wniosek powinna Pani zgłosić. Sąd nie może podzielać Pani opinii w zakresie chęci wyrzucenia ojca z życia Pani i dziecka. O ile może podzielać Pani niechęć do ojca, to musi podejść z ostrożnością odnośnie jego relacji z dzieckiem. Pozdrawiam

  3. Ewelina L. pisze:

    Dzień dobry,

    przeszło pół roku temu jeszcze mąż (jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej) odebrał naszego syna z przedszkola i od tego czasu uniemożliwia mi jakiekolwiek kontakty z nim. Miejsce zamieszkania dziecka zostało zabezpieczone przy matce, teraz jest na etapie rozstrzygnięcia w SA. Wiadomo mi natomiast, że dziecku tłumaczy się tą sytuację tak, że mama je zostawiła i wyjechała, a teraz będzie mieszkał z ojcem. Być może manipulacja dzieckiem sięga dużo dalej – najpewniej w rodzinie ojca mówi się o matce bardzo źle i wmawia dziecku że matka stanowi dla niego zagrożenie.
    Pytanie – czy w takiej sytuacji zasadne jest po powrocie dziecka do matki – wystąpienie (na jakiś czas tylko) o zakaz kontaktów dziecka z ojcem, aby syn miał szansę naprawienia więzi emocjonalnej z matką bez jednoczesnej manipulacji psychicznej ze strony ojca i jego rodziny?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór. Bardzo trudną sprawę Pani przedstawiła, i ciężko mi odpowiedzieć bez analizy dokumentów i bez znajomości szczegółów sprawy. W grę wchodzi wykonanie orzeczenia, i kontakty szerokie drugiego rodzica. Syn mógłby bardzo przeżyć brak kontaktów z ojcem, gdy już raz przeżył brak kontaktów z matką. To mogłoby być zbyt traumatyczne. Choć oczywiście działania ojca mogą powodować taką szkodę u dziecka, że taka forma może być uzasadniona. Nie wiem, jak syn na Panią zareaguje i jaki obraz Pani osoby został mu zaindukowany. To jednak bardziej chyba pytanie do psychologa dziecięcego, i to z uwzględnieniem znajomości Pani sprawy niż do mnie, a przynajmniej nie na poziomie korespondencji a’la e-mail. Pozdrawiam

  4. wiomak 0400 pisze:

    Dzień dobry,

    zwracam się z prośbą o pomoc w mojej sprawie gdyż:od sierpnia jestem mężatką poraz drugi mój były mąż z którym mam 8-io letnią córke do której ma ograniczone prawa gdyż rozwód jest z jego winy(jest alkoholikiem)wogóle nie może zaakceptować tego iż ja z obecnym mężem wychowujemy córke z którym ma bardzo dobre relacje.Ojciec dziecka ma ustalone dni widzeń lecz od 2-óch miesięcy nie wydaje mu dziecka z powodu tego iż Justynka wracając od ojca bardzo zle sie czuła była bardzo zdezorientowana i nerwowa ponieważ(z relacji dziecka)ojciec jej wmawia ze mój obecny mąż będzie nas bił krzyczał na nas,zrobi jej w nocy krzywde i to że ma niespać na łóżku po babci bo też umrze.Są to słowa nie tylko wypowiedziane przez samego ojca ale również przez babcie i dziadka.Będąc u ojca wysłuchiwała od wszystkich domowników obelgi,wyzwiska,wulgaryzmy o nas.Dziecko wielokrotnie prosiło mnie o to że niechce chodzić do taty.wkońcu podjełam decyzje i nie wydaje dziecka ojcu ze względu na dobro dziecka.złożyłam wniosek do sądu o całkowite odebranie praw ojcu ale do czasu orzeknięcia nowego wyroku boje się o to ze zostane ukarana za utrudnianie kontaków,które ojciec zgłasza na policji.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam. Może tak być, że zostanie Pani ukarana. To, by do kontaktów mogło nie dochodzić powinien zdecydować sąd, a nie Pani. Jeżeli do takich zachowań dochodzi, powinna Pani wystąpić o zakaz kontaktów (lub zawieszenie kontaktów), już na etapie postępowania w trybie zabezpieczenia, ale czy sąd się do tego przychyli, zależy już od okolicznoścu sprawy. Opisała Pani okoliczności, które wskazują na zgrożenie bezpieczeństwa dziecka, tylko trzeba je potwierdzić np. badaniem przez psychologa. Pozdrawiam

  5. Matka pisze:

    Dobry wieczor,

    zwracam sie sie z prosba o pomoc w sprawie kontaktow Synka z ojcem. Mianowicie sadownie zostaly przyznane za pomoca ugody zawartej miedzy mna,a ojcem dziecka kontakty. Maja one miejsce 3 razy w tygodniu po 3 godz w miejscu zamieszkania z mozliwoscia wyjscia na spacer. Od jakis 2 miesiecy kontakty te wygladaja w ten sposob, ze co prawda ojciec dziecka przyjezdza,ale dziecko z tych 3 godz spedza z nim w pokoju moze lacznie 5 min,a pozostaly czas ze mna. Ja chcac przestegac tego co zalecil sad jestem w drugim pokoju,ale dzieco samo do mnie przychodzi. Przez ponad 2 godz jest u mnie na rekach i nawet nie chce isc do swojego ojca. Czasami gdy probuje on wziasc ode mnie syna i szybko go zabawi to jest on u niego na reach przez 3 min i spowrotem chce isc do mnie. Zauwazylam, ze sytuacja ta zaczela miec miejsce od kiedy zaczal on stosowac wielorotnie wulgaryzmy w kierunku Syna. Nie potrafi on zabawic dziecka mimo calego pokoju zabawek i ta samo co do przebierania gdyz Synek ma dopiero 13 mies. to ja go przebieram jak u mnie na rekach i zauwaze, ze tego wymaga. Sedzia pod czas rozprawy potraktowal mam wrazenie cala sprawe jakbysmy sobie probowali walczyc miedzy soba,a nie tak naprawde o dziecko i jak napoczatku zaproponowalam wizyty z kuratorem gdyz ojciec stosowal do mnie przemoc fizyczna i psychiczna( sprawa zostala umozona z powodu braku dowodow,a dokladnie poprostu na komisariacie na, ktorym byla prowadzona sprawa pracuje szwagier mojego bylego konkubenta i byly konkubent wielokrotnie przyjezdzal na wizyty do dziecka mowiac mi, ze np. sprawa wrocila z prokuratury na policje) sedzia odrzucil to z powodu braku takich czasowych mozliwosci kuratorow,wiec poszlam na ugode i przystalam na warunki ojca. Ojciec stosuje wielokrotnie wulgaryzmy jak chocby gdy dziecko nie chce isc do niego mowi do Synka cytujac,, przydupas mamusi,, kupil Synkowi auta jedno z nich to auto policyjne i tez podczas niby zabawy mowi do dziecka znow cytujac ,,psy jada- jak robi pies?- hau hau ,,. Boje sie o rozwoj psychiczny Synka. W ugodzie bylo zawarte, ze ojciec moze zabrac dziecko na Wielkanoc 2013 na 8 godz,ale nie wyobrazam sobie jak to moze miec miejsce skoro dziecko go praktycznie nie akceptuje. Poza tym mieszkamy od siebie 25km i znajomi powiedzieli mi, ze wielokrotnie w miejscach publicznych widzieli go pijacego alkohol, wysylal mi rowniez smsy pod wplywem alkoholu i nawet podczas odwiedzin u Synka powiedzial trzeba w koncu przestac pic. Chodzi on co prawda do pracy,ale w kazdym wolnym momencie pije. Poza tym przyjezdza do dziecka od pol roku bez prawajazdy. Jest on jak dla mnie zdemoralizowany i nieodpowiedzialny. Nie chodzi mi o to, zeby odciac go od Synka poprostu chce, zeby dziecko pod jego opieka bylo bezpieczne i nie narazone na wysluchiwanie wulgaryzmow ogolnie i pod swoim adresem. Prosze o pomoc.

    Z gory dziekuje

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Jednak tą ugodę Pani zawarła, to znaczy, że brała Pani określoną okoliczność pod uwagę. Trudno mi odnieść się do udziału kuratora. Teoretycznie jeżeli wniosek o udział kuratora jest złożony, to sąd powinien go merytorycznie rozpoznać, i albo uwzględnić, albo oddalić, więc z tego pkt. widzenia może Pani ponowić wniosek, i nie przejmować się tym, ża akurat jest brak możliwości czasowych kuratorów, to już problem sądu a nie Pani. To, co Pani napisała kwalifikuje się do zmiany ugody, i do badań w RODK, na okoliczność umiejętnosci predyspozycji ojca do zajmowania się dzieckiem, oraz można uwzględnić badania biegłego na okoliczność problemu alkoholowego ojca, bowiem rozumiem, że problem jest dość poważny. W Pani przypadku istotna jest odpowiednia konstrukcja wniosku o zmianę, i to może skutkować inną ingerencją sądu w kontakty. Pozdrawiam

  6. ja pisze:

    Witam!

    Jestem matka 5,5 rocznej dziewczynki. Jako jedyna posiadam wladze rodzicielska, biologiczny ojciec zostal jej pozbawiony (a w zasadzie sam sie zgodzil na jej pozbawienie) ze wzgledu na permanentny brak zainteresowania i dotychczasowe zadowolenie ze swojego zycia. Pomimo nieporozumien z rodzina biologicznego ojca na tym tle i nie tylko oraz nekania mnie psychicznie pozwalalam dobrowolnie na kontakty dziadkow ze strony ojca na widzenia z wnuczka, ale tylko w mojej obecnosci w miejscu mojego stalego pobytu srednio co 10 tygodni. Miałam nadzieje, że z czasem sprawa sie uspokoi. Jednak postawa dziadkow nie zmienila sie w zaden sposob, co wiecej nadal nekaja mnie psychicznie w rozmowach telefonicznych, czasem nawet w obecnosci dziecka. Uwazaja ze to ja ponosze odpowiedzialnosc za ignorancje ich syna wobec rodzonej corki. Gdy dziadkowie wystapili jako swiadkowie w sadzie przeciwko wnuczce, aby tej przyznano jak najnizsze alimenty (corka jest przewlekle chora), stwierdzilam, że nie ma sensu dalej tkwic w tak toksycznych relacjach i zerwalam kontakt. Uważam, że dziadkowie sa w stanie manipulowac uczuciami dziecka. Mimo to biologiczni dziadkowie wystapili do sadu o uregulowanie kontaktow w jedna z sobot kazdego nieparzystego miesiaca oraz na wyjazd corki na wakacje w czerwcu od pt-niedz do nich raz w roku. ZAZNACZAM iz corka nigdy nie przebywala z nimi bez mojej obecnosci oraz nigdy nie byla u nich w domu. Nie chce zgodzic się na zaden z ich warunkow tylko i wylacznie dla dobra corki. Przez okres 7 miesiecy corka nie wspomniala ani razu o biologiczncyh dziadkach.

    Jakie mam szanse na nieprzyznanie dziadkom kontaktow?
    Dziekuje i pozdrawiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Skoro kontakty były realizowane, a nagle przestały być z powodu zeznań dziadków w sprawie alimentacyjnej, to szansa na nieprzyznanie kontaktów dziadkom jest bardzo mała. jeżeli natomiast będzie Pani w stanie wykazać ich negatywny wpływ na rozwój dziecka, to wówczas może się okazać, że sąd kontakty przyzna. Myślę jednak, że jedna sobota w miesiącu przez kilka godzin, to nie jest tak dużo i sąd może uznać, że nie jest to czas zagrażający dziecki, a jednocześnie pozwoli na zabezpieczenie w pewnym stopniu więzi z dalszą rodziną. Obwinianie Pani za to że syn nie interesuje się swoim dzieckiem nie jest dobre, to może świadczyć o pewnej bezkrytyczności, i warto w sądzie to podnieść. Pozdrawiam

  7. mama pisze:

    dzień dobry,mam pytanie do pana:mam dwóch chłopców 6 i 4 latka,jestem po rozwodzie z orzeczeniem o winie b.męża i ograniczeniem praw.Jestem ciągle kontrolowana,sprawdzana przez b.męża w przedszkolu w domu itd.czy można zarzucić mu prześladowanie mnie i dzieci oraz to że od jakiegoś czasu ograniczam mu spotkania do młodszego syna którego się wyparł,ja się nie godziłam na spotkania jednak sąd mimo moich próśb umożliwił mu je,czy można zakazać całkowicie wizyt do dziecka,zaniepokojona mama.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Jeżeli ojciec zasięga informacji o dzieciach w przedszkolu, to nie jest to nękanie, ma do tego prawo. Nie wiem z kolei, na czym polega według Pani nędkanie w domu, bowiem jeżeli otrzymuje Pani dziesiątki telefonów, sms, ojciec przychodzi w innych terminach niż ma kontakty orzeczone, to wówczas istnieje prawdopodobieństwo, że nękanie wchodzi w grę. Jeżeli sąd nie zakazał kontaktów ojca, to Pani ot. tak zakazać ich nie może, ale ewentualnie wystąpić o zmianę tego punktu wyroku jeżeli ich relacje zagrażają dziecku. Pozdrawiam

  8. ja pisze:

    Witam!

    Jestem matka 5,5 rocznej dziewczynki. Jako jedyna posiadam wladze rodzicielska, biologiczny ojciec zostal jej pozbawiony (a w zasadzie sam sie zgodzil na jej pozbawienie) ze wzgledu na permanentny brak zainteresowania dzieckiem. Pomimo nieporozumien z rodzina biologicznego ojca na tym tle i nie tylko oraz nekania mnie psychicznie pozwalalam dobrowolnie na kontakty dziadkow ze strony ojca na widzenia z wnuczka, ale tylko w mojej obecnosci w miejscu mojego
    stalego pobytu srednio co 10 tygodni. Miałam nadzieje, że z czasem sprawa sie uspokoi. Jednak postawa dziadkow nie zmienila sie w zaden sposob, co wiecej nadal nekaja mnie psychicznie w rozmowach telefonicznych, czasem nawet w obecnosci dziecka. Uwazaja ze to ja ponosze odpowiedzialnosc za ignorancje ich syna wobec rodzonej corki. Gdy dziadkowie wystapili jako swiadkowie w sadzie przeciwko wnuczce, aby tej przyznano jak najnizsze alimenty (mimo, iz corka jest przewlekle chora), stwierdzilam, że nie ma
    sensu dalej tkwic w tak toksycznych relacjach i zerwalam kontakt. Uważam, że dziadkowie sa w stanie manipulowac uczuciami dziecka. Mimo to biologiczni dziadkowie wystapili do sadu o uregulowanie kontaktow w jedna z sobot kazdego nieparzystego miesiaca oraz na wyjazd corki na wakacje w czerwcu od pt-niedz do nich. ZAZNACZAM iz corka nigdy nie przebywala z nimi bez mojej obecnosci oraz nigdy nie byla u nich w domu. Nie chce zgodzic się na zaden z ich warunkow tylko i wylacznie dla
    dobra corki i jej stabilizacji emocjonalnej. Przez okres 7 miesiecy corka nie wspomniala ani razu o biologiczncyh dziadkach, a w ostatniej rozmowie ze mną stwierdzila ze ich nie pamieta i balaby sie tam jechac sama.

    Jakie mam szanse na nieprzyznanie dziadkom kontaktow?
    Dziekuje i pozdrawiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór. Nie wiem, czy w grę wchodzi zakaz kontaktów, wydaje mi się, że jednak jakieś kontakty dziadkowie mogą dostać, ale nie wydaje mi się, by były uregulowane w takim zakresie, jak oni wnoszą. Bardzie wydają się uzasadnione kontakty w Pani obecności,a uspraiwdliwianie nagannej postawy ich syna wobec wnuczki raczej nie jest dla dziadków korzystne. Pozdrawiam

  9. mama pisze:

    Witam, jestem mamą 5letniego chłopca, z niegformalnego związku. Jego ojciec nie interesował sie nim przez ponad 2 lata, mimo wspólnego zamieszkiwania. Wchwili wyprowadzki sięmojej z dzieckiem, ojciec wystapil do sądu o uregulowanie kontaktów z synem. Mój były jest osobą naciągającą prawo (szereg oszustw i wyłudzeń, kolosalne długi pryw.i w firmie której jest prezesem), grożby jego ze odbierze mi dziecko, grożby w jego kierunku ze względu na długi, on aktualnie nie wiadmo z czego żyje, w aucie wozi broń (gazową), która juz wymachiwał w samochodzie. Broń jest w łatwym zasięgu dziecka, jego obecna partnerka ma ograniczone prawa rodzicielskie ze względu na sprawę z narkotykami. Aktualne kontakty odbywają sie w mojej obecności, bez noclegów. Mój były złożył jednak apelacje na wyrok sądu rejonowego o samodzielne kontakty. Syn jednakże nie chce wychodzić nigdzie sam z ojcem, nie chce być z nim sam, a nawet gdy się oddalam dopytuje o mnie. JA obawiam się o bezpieczeństwo syna ze względu na powyższe sprawy oraz ewentualne nastawianie syna przeciwko mnie, co miało już miejsce. Proszę o pomoc, co mogę zrobić?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór. Zakładam, że sąd rejonowy miał uzasadnione podstawy, by orzec kontakty w Pani obecności. Skoro toczy się postępowanie apelacyjne, to przyjmuję, że materiał dowodowy został w zasadzie zebrany i nowych okoliczności nie może Pani przywoływać, chyba że takowe są. Może Pani złożyć odpowiedź na apelację, w której w zasadzie podtrzymać może dotychczasowe stanowisko, lub wyjaśnić, dlaczego oczekiwania ojca są sprzeczne z dobrem dziecka. Nie wiem dlaczego syn nie chce wychodzić z ojcem, ale jeżeli jest to wynikiem zachowan ojca, a sąd rejonowy wskazał, iż rzeczywiście ta okoliczność zachodzi, to w zasadzie poza odpowiedzią nie ma Pani pola manewru procesowego. Jeżli w grę wchodziłyby nowe wnioski np. o zabezpieczenie, to już wymagałoby to analizy sprawy innego rodzaju.Pozdrawiam

  10. Werma pisze:

    Dzień dobry!
    Mam problem,mianowicie jestem po rozwodzie mam dwoje dzieci nad którymi ja sprawuje władze rodzicielska a były mąż ma wyznaczone widzenia z których sumiennie sie wywiazuje.Jednak w lutym złożyłam wniosek o zabronienie mu kontaktów osobistych z dziećmi (narkotyki,alkohol,wulgaryzmy,nie dopilnowanie dzieci bez końca by można było wymieniac). Niestety do wyroku Sądu rodzinnego muszę stosowac się do wyroku Sądu Okręgowego co naturalnie robię,ale z obawy o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci złożyłam wniosek o zawieszenie kontaktów ojca z dziećmi na czas trwania procesu.Jednak na pierwszej rozprawie Sędzia nie ustosunkowała sie w żaden sposób do tego wniosku zreszta z tego co zrozumiałam nie miała akt bo poszły juz do RODK nastepna rozprawę mam dopiero w połowie października co moge zrobic aby mój wniosek o zawieszenie kontaktów został rozpatrzony,albo jak moge nie łamiac prawa nie dawać dzieci ojcu,bo naprawde sie boje o ich bezpieczeństwo.Z góry dziękuje za odpowiedź i pomoc.Pozdrawiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Czy zakaz kontaktów wchodzi w grę, tego nie jestem w stanie stwierdzić, ale jeżeli sąd nie rozpoznał wniosku o udzielenie zabezpieczenia, a akta poszły do RODK, to szansa na to, by sąd rozpoznał Pani wniosek jest nikła. Może się okazać oczywiście, że będzie Pani naciskała sąd na rozpoznanie wniosku wcześniej, ale albo nic się nie zadzieje, albo co pewnie gorsze, sąd po prostu oddali Pani wniosek, albowiem uzna, iż za wcześnie by aż taki zakres zabezpieczyć orzeczeniem. Myślę, że może Pani poprosić o rozpoznanie tego wniosku, tuż po otrzymaniu opinii. jeżeli z jej treści będzie wynikało, że są przesłanki do zawieszenia kontaktów, to wówczas zasadne byłoby wniesienie o wcześniejsze rozpoznanie wniosku. Pozdrawiam

      • Werma pisze:

        Bardzo dziekuję za informacje.Dziekuje również (myslę, że nie tylko w swoim imieniu) za Pana stronę ,bo niejednokrotnie się nią wspieram jest mi bardzo pomocna w moich trudnych sytuacjach.Pozdrawiam serdecznie.

  11. julaa pisze:

    Witam, z ojcem dziecka nie jestesmy malzenstwem, pozew a olimenty złożony, wyznaczony termin. Ojciec dziecka naduzywa alkohol, nie lozyl na utrzymanie, nie interesowal sie dzieckiem, sporadycznie przychodził do córki jak juz wytrzezwial po kilku dniach, jednak nadal czuc bylo alkohol. W mojej opinii nie potrafi zajac sie rocznym dzieckiem z uwagi na rzadki kontakt z córka. swiadkami jest moja rodzina, z pewnoscia nie przyzna sie do uzaleznienia, pije alkohol najczesciej w domu, barach, moge miec problem z udowodnieniem nawet w opinii sasiadów. Chciałabym aby kontakty z corka odbywaly sie w mojej obecnosci w miejscu zamieszkania, planuje zlozyc wniosek o ograniczenie wladzy rodzicielskiej z ustaleniem miejsca zamieszkania corki przy matce bez mozliwosci decydowania o leczeniu dziecka, poniewaz corka przez dluzszy okres byla pod opieka specjalistow a ojciec dziecka ignorowal to i to badania z nia jezdzilam z rodzicami. Jakie sa szanse ze sad zabezpieczy moj wniosek co do konatktów i czy moje i rodziny zeznania wystarcza. Z gory dziekuje

  12. Mama pisze:

    Witam. Mam ogromny problem i prosiłabym o pomoc. Otóż ojciec mojego dziecka(nie jesteśmy małżeństwem) ma wyznaczone 3 razy w tygodniu kontakty. Po tym jak mu dałam szansę, bo mnie o nia zamieszkał on ze mna i z Synem. Zakończyło się to tak,że zostałam dwukrotnie pobita i teraz toczy się dochodzenie w sprawie o znęcanie psych. i fizyczne oraz o pobicie i nękanie. W sprawie tych kontaktów były one w miejscu zamieszkania dziecka, niestety ojciec dziecka przyjezdzal sobie do dziecka jakby był w gościach na kawce potrafil do mnie w czasie swojego kontaktu powiedzieć ,, co nie widzisz,ze on się zesrał” miał na myśli Syna, do tego, stosowanie wulgaryzmów wobec mnie i dziecka w czasie widzen, nawet szarpanie mnie jak miałam placzace i krzyczące dziecko ,,mamo” na rekach. Nie wiem co mam zrobić gdyż boje się już i o siebie i o dziecko. Syn ma dopiero 2 lata a jego ojciec jak go dziecko niechcący zabawka w czasie zabawy uderzylo to wyrwal dziecku ta zabawke i zniszczyl ja rzucając o sciane. Ma on problem nie tylko z alkoholem, ale jest tez bardzo agresywny chociaż doskonale gra spokojnego. Podczas widzen ojciec dziecka dodatkowo zajmuje się kontrolowaniem mnie i mojego telefonu i ingerencja w moje zycie,a nie zajmowaniem się dzieckiem. Sam wnioskowal o 3 razy w tyg po 3 godz ale jest to moim zdaniem sporo za dużo dla niego, bo nie wykorzystuje tego wogle. Poza tym tak naprawdę mimo,ze oboje mamy władze rodzicielska on z niej wogle nie korzysta, proponowałam,zeby zawiozl mnie np. z dzieckiem do lekarza,zeby uczestniczyl w zyciu dziecka to odmowil,a potem mowi,ze choroby dziecku wymyślam i ze swietnie sobie radze i zebym wszystko dalej sama robila, np. dziecko tez ubezpieczyłam na siebie mimo,ze najpierw on to zaoferowal,ale tak zwlekal,ze w końcu nie czekałam i ubezpieczyłam sama dziecko. Poza tym sytuacje gdzie ojciec dziecka mowi do Syna,ze ,,o masz prezent od nowego tatusia( chociaz żaden tzw. nowy tatuś nie istnieje) ale Ci kur…. Synu zazdroszczę” i ,,ja Ci kiedyś powiem kim jest Twoja matka zwykla kur…”. Dziecko od małego nie przespalo ani jednej nocy spokojnie dopiero teraz jak wzielam Synka na urlop na mesiac widze ogromna roznice. Dziecko spi cale 12 godz, bez zadnej pobudki w ciągu miesiąca zaczelo bardzo dużo mowic mimo,ze miało z tym problem,bo nic nie mowilo. Dopiero teraz widze,że jak Syn ma spokoj to naprawdę jest innym dzieckiem zupełnie. Proszę o pomoc w kontekście ograniczenia lub odebrania w tej sytuacji władzy rodzicielskiej ojcu i czy możliwe jest mu odebranie kontaktow skoro i wulgarnie i agresywnie się do dziecka zachowuje oraz szarpał mnie jak miałam dziecko na rekach ( dodam,ze mam na to nagrania)

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór. Przedstawione przez Panią argumenty ( o ile nie istnieją inne okoliczności) wskazują, że zachowanie ojca wobec dziecka jest sprzeczne z dobrem małoletniego i zagraża jego bezpieczeństwu. Czy istnieją przesłanki do zakazania kontaktów, to tego nie wiem, ale jeżeli tak zwraca się do dziecka, jak Pani opisała, do tego jeszcze dochodzi problem agresji, alkoholu, to co najmniej ograniczenie władzy rodzicielskiej jest uzasadnione, a i zapewne zmniejszenie kontaktów lub ich zmiana do odbywających się przy udziale kuratora. Jeżeli zachowania ojca, które Pani wskazała są rzeczywiście tak radykalne, jak Pani opisała, to zakazu styczności z dzieckiem także bym nie wykluczał, ale jednoznaczne stwierdzenie, czy należy o to występować wymagałoby szerszej analizy sprawy. Natomiast udział kuratora przy spotkaniach ojca z dzieckiem jest możliwością do zapewnienia Pani i dziecku bezpieczeństwa. Pozdrawiam

  13. Natalia pisze:

    Dzien dobry, jestem mama 14 miesiecznej corki, od poczatku kiwietnia mieszkam u rodzicow gdyz moj byly partner( z ktorym nie jestem po ślubie) uderzyl mnie kiedy mialam dziecko na rekach. Chce ograniczyc mu prawa do dziecka. Moj byly partner po alkoholu dostaje szalu i juz nie raz musiałam wzywac policje, zastrasza mnie i grozi ze zabierze mi dziecko, chciałam sie dowiedziec czy podczas ograniczenia prawa do dziecka on moze brac ja na weekendy, chciałabym aby widywal ja tylko pod moim nadzorem i nie brał ja na noc i czy to ze naduzywa alkoholu i jest agresywny wystarcza do tego aby ograniczyc te prawa?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, ograniczona władza rodzicielska nie oznacza ograniczonych kontaktów z dzieckiem. Jeżeli chciałaby Pani aby ojciec spotykał się z córką w Pani obecności, to ma Pani argumenty, które może przedstawić w Sądzie. Niemniej jednak te okoliczności trzeba udowodnić, np informacją z ilości i przyczyn interwencji policji, oraz zeznaniami świadka. Pozdrawiam

  14. Oliwia pisze:

    Witam serdecznie,

    Mam pytanie ponieważ maż w lipcu wyprowadził się z domu pozostawiając mnie z dwójką małoletnich dzieci.Nie mamy jeszcze wyznaczonej sprawy rozwodowej.Do listopada widywał dzieci kiedy chciał.W grudniu zabrał jedno z dzieci do swojej kochanki(takie jest moje przypuszczenie)ponieważ dziecko tą Panią nie znało i nawet nie wiedziało jak ma na imię,Od tamtej pory niestety ale kontakty utrudniam mężowi z dziećmi.Czy będzie to miało wpływ na sprawę rozwodową?Czy jak wiem że mąż ma kochankę,znam jej adres,wiem że niej mieszka,ale nie wiem jak wygląda czy warto wyrażać zgodę na porozumienie stron.Mam jego sma,że przyznaje się do tego,że ma kogoś.Mam świadków.którzy wiedzą gdzie jeździ.Proszę o radę czy to jest wystarczające?Z góry bardzo ddziękuję.(w pozwie mąż podał powód rozstania,że mnie nie kocha,różnicę charakerów i pożycie małżeńskie-podkreślem iż jesteśmy 16 lat razem z czego 8 lat po ślubie-dzieci z miłości)

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, nie bardzo rozumiem Pani pytanie. Jeżeli Pani pyta, czy utrudnianie kontaktów ojcu z dziećmi będzie miało wpływ na sprawę rozwodową, to odpowiem, że będzie miało wpływ, może na wymiar kontaktów, może na wymiar alimentów, a może na sposób sprawowania władzy rodzicielskiej. Jednakże większe zagrożenie będzie w sferze emocjonalnej dzieci. Trudno przecież dziecku zrozumieć, że najpierw mogło spotykać się z tatą a później już nie. Oczywiście postawa drugiego rodzica, który nagle wprowadza inną osobę w życie dziecka wymaga rozwagi i powinna być jednak zachowana ostrożność w tym zakresie. Na kwestię winy w rozwodzie nie ma ta kwestia bezpośredniego przełożenia. Czy warto zawierać porozumienie? oczywiście, że tak, tylko trzeba w nim ująć to co najważniejsze także dla Pani również w zakresie wprowadzania innej osoby w życie dzieci. Pozdrawiam

  15. Beata pisze:

    Witam,
    Prosiłabym o poradę – mam 2 letniego Synka. Z jego ojcem rozstałam się, gdy Syn miał 8 miesięcy – gdy byłam w ciąży ojciec dziecka rozpoczął swoją przygodę z narkotykami. 21-ego kwietnia czeka go rozprawa w Sądzie za posiadanie 22 gram środków odurzających, które znaleziono u niego 28 marca 2014r. Zaś we wtorek 10-ego marca br zabezpieczono u niego kolejnych 8 gram – został zatrzymany na tak zwanym “dołku”, a następnie wypuszczony.
    Już w okresie przed rozstaniem bywał agresywny, regularnie znikał z domu, nie pomagał w opiece przy dziecku. Pewnego dnia na stole przy którym bawiłam się z dzieckiem zauważyłam ślady po białym proszku, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla dziecka. Założyłam mu sprawę o odebranie praw z pomocą adwokata, który przesłał wniosek do Sądu, zapominając o tym iż powinnam go przeczytać i zatwierdzić. Owy adwokat bardzo przekombinował by wygrać sprawę. Nie chciałam świadczyć nieprawdy i wycofałam wniosek z Sądu, wypowiadając jednocześnie pełnomocnictwo. Ojciec dziecka dowiedział się jednak o wszystkim, ponieważ odwiedził go kurator. Podjął leczenie, ustaliliśmy, że może widywać dziecko pod moim nadzorem. Leczenie przerwał, dziecko widuje gdy sobie przypomni, że takowe posiada, alimenty płaci w kratkę i oczywiście doszły wyżej wymienione sprawy, za które prawdopodobnie zostanie osadzony. Podkreślić muszę, że Syn go bardzo kocha. Jako Matka jestem zobowiązana jednak go chronić. Nie chcę podejmować pochopnych decyzji, które będą działać na niekorzyść Synka. Boję się jednak sytuacji, w której ojcu dziecka coś się zmieni, znów będzie agresywnie się zachowywać i zacznie podejmować próby samodzielnego zabrania dziecka, na co z uwagi na jego aktualny stan nie mogę pozwolić. Nie wiem w tej sytuacji z której strony to ugryźć – odebranie praw nie odbiera możliwości widywania się z dzieckiem. Z drugiej strony często gdy próbowałam skontaktować się z ojcem dziecka w chwili choroby malucha, poszukiwałam go kilka dni – co by było gdyby była potrzebna jego decyzyjność? Jaki wniosek winnam złożyć do Sądu by chronić dziecko?
    Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, jednak ciężko jest opisać w kilku zdaniach 2 lata życia i rozterki związane z bezpieczeństwem własnego dziecka.

    Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, np. wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej do współdecydowania o wyjazdach zagranicznych na stałe. Jest to jednocześnie wniosek, który nie pozbawia władzy rodzicielskiej, ale jednocześnie ogranicza w decyzyjności, na czym Pani tak bardzo zależy. Ochrona dziecka dotyczy jednak zakresu styczności, a najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest dla Pani sytuacja, w której to Pani decyduje o zakresie spotkań. Jeżeli coś się zmieni i będą podejmowane próby samodzielnego zabierania syna przy jednoczesnej agresji, wówczas może Pani udać się do sądu i wystąpić o ograniczenie kontaktów ojca z dzieckiem (uregulowanie w zakresie oczekiwanym przez Panią). Pozdrawiam

  16. maćko pisze:

    witam.jestem ojcem 7 letniego syna,od pewnego czasu matka syna ogranicza mi widzenia z synem po tym jak zwrociłem jej uwage ze dziecko chodzi w zimę bez czapki no i zrobiła sie awantura,teraz nieodb.moich tel. Odpisała tylko ze ogranicza mi kontakty i beda one tylko w jej obecności gdyż syn sie mnie boi.niemam ograniczonych kontaków i płace regularnie alimenty.prosze o pomoc i dziekuje z góry

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór, skoro nie ma Pan ograniczonych kontaktów, to może Pan spotykać się z synem swobodnie, no chyba że faktycznie się syn Pana boi. By uniknąć sporów i kłótni, jednak powinien Pan złożyć do sądu o uregulowanie kontaktów, by nie było żadnych wątpliwości co do terminów i zakresu kontaktów. Pozdrawiam

  17. Beata pisze:

    Witam
    Jak mam rozumieć faktu usunięcia mojego zapytania…?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, nie usuwałem zapytania, proszę sprawdzić czy pod artykułem nie znajduje się odpowiedź i dlatego nie widzi Pani swojego pytania.Pozdrawiam

  18. kamelia pisze:

    Witam, chciałam się dowiedzieć jakie są możliwości zawieszenia widzeń z drugim rodzicem.
    Sytuacja jest następująca 2 chłopców 15 i 10 lat, od 4 lat mieszkają z ojcem. Mama ma stwierdzoną chorobę dwubiegunową – nie mieszka z chłopcami. Kontakty uregulowane sądownie co drugi weekend. Od kilku miesięcy matka chłopów przestała się leczyć, zaczęła popijać, robi awantury. Ojciec namawia chłopców do kontaktów z matką. Ostatnia wizyta dzieci u matki skończyła się ich ucieczka od matki do ojca i samodzielną podróżą do domu ojca autobusem. Tata zgarnął ich po telefonie z przystanku. Dzieci deklarują że nie chcą jeździć do mamy. Ale mama, jak oni nie chcą do niej jechać, przychodzi pod dom i robi awantury. Dzieci zaczęły mieć problemy psychosomatyczne przed weekendami u mamy. Czy istnieje jakiś szybki sposób na np. czasowe zawieszenie wykonywania wyroku dot. widzeń do czasu podjęcia leczenia przez matkę? Jak to przeprowadzić sprawnie aby nie trwało miesiącami.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, jest możliwość zawieszenia kontaktów z uwagi na zagrożenie dobra dzieci, generalnie ważne jest aby złożyć wniosek o zmianę kontaktów wraz z wnioskiem o zabezpieczenie poprzez ich zawieszenie na czas trwania postępowania, ale by sąd to orzekł, musi być on bardzo dobrze i szczegółowo napisany. Pozdrawiam

  19. Magdalena pisze:

    Witam, bardzo chciałabym się dowiedzieć jaka jest możliwość zawieszenia widzeń lub całkowity ich zakaz.
    Mam z moim byłym partnerem 5-cio letnią córkę od 4,5 roku w ogóle się nią nie interesuje i nie płaci alimentów
    Sam dał wniosek do sądu o widzenia i zostały mu przyznane (pierwszy weekend każdego miesiąca pod moim nadzorem) i w ogóle się do nich nie stosuje, uchyla się od ich realizowania (był tylko w jeden dzień w kwietniu 2013 roku)
    W kwietniu 2015 roku został pozbawiony władzy rodzicielskiej

    Jakie są szanse na wygranie sprawy o zakaz widzeń albo zawieszenia widzeń które już ma przysądzone ?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, ma Pani bardzo duże szanse na uzyskanie takiego orzeczenia. Szczególnie, że już pozbawienie władzy rodzicielskiej zostało orzeczone. Pozdrawiam

  20. aneta pisze:

    Dzień dobry,
    Ojciec mając ograniczone prawa rodzicielskie uprowadza dziecko. Następnie dziecko odnajduje policja i oddaje matce. Ojciec dostaje prokuratorski zakaz zbliżania do matki i dziecka. Ojciec w trakcie postępowania prokuratorskiego, mając zarzut uprowadzenia dziecka, zakłada sprawę w sądzie rejonowym o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Matka prosi sąd o zawieszenie wniosku ojca do czasu zakończenia prokuratorskiego postępowania, ale sąd nie bierze pod uwagę wniosków matki. Co by pan zrobił?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, rozważyłbym wniosek o zawieszenie kontaktów, lub zakaz kontaktów (albo zakaz osobistej styczności z dzieckiem), ale na pewno nie złożyłbym wniosku o zawieszenie postępowania. Pozdrawiam

  21. Natalia pisze:

    Witam , pisze z ogromna prośba o udzielenie mi porady. Od roku jestem z mężczyzna , który ma dwójkę dzieci . Niestety od marca ich nie widział gdyż jego była dziewczyna zabrania mu spotkań z nimi w mojej obecności. Mieszkamy i żyjemy razem…widzenia z dziecmi nie są ustalone jeszcze przez sad. Czy była partnerka mojego mężczyzny ma prawo zabraniać spotkań z dziecmi w mojej obecności? Moj chłopak próbuje negocjować , natomiast ona jest nieugięta. Powiedziała , ze podczas sprawy o ustalenie widzeń z dziecmi będzie starać sie ograniczyć mi przebywanie w mieszkaniu w momencie gdy dzieci są u ojca . Czy sad moze przystać na coś takiego? Zagroziła tez ze powie o mojej chorobie, bo boi sie o dobro dzieci. Choruje na depresje od prawie dwóch lat . Nigdy nikomu nie zrobiłam krzywdy ani nie zamierzam. Biorę leki, ale czy jest to podstawa by nie było mnie wtedy w domu? Była partnerka nie ma żadnych dowodów iż ja choruje ani żadnej osoby która mogłaby to potwierdzić. Co w takiej sytuacji? Bardzo mi zależy na widzeniach mojego chłopaka z dziecmi. Bardzo je kocha a ja nigdy nie stawałam na drodze w ich relacjach. Cieszę sie gdy do
    Nich dzwoni. Nie chciałabym co drugi tydzień usuwać sie z domu bo przyjeżdzają dzieci… To jest moje miejsce zamieszkania .. Nie mam zamiaru sypiać u koleżanek ..
    Bardzo proszę o pomoc . Dziękuje i pozdrawiam serdecznie.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, to zależy od całej sytuacji. Przesłanką do takiego ograniczenia byłby Pani wpływ na dzieci (negatywny) i możliwość jego wykazania. Być może postawa matki dzieci jest wynikiem zwykłej zazdrości, a to już nie jest przesłanką do takiego ograniczenia. Jeżeli zna Pani dzieci i dzieci Panią znają i ta relacja jest normalna, bez zastrzeżeń, to wówczas ograniczenie jest mało prawdopodobne. Jeżeli Pyta Pani czy ma ona prawo zabraniać, to jest to kwestia teoretyczna, albowiem i tak to robi. Jeżeli mieszkacie razem, to gdzieś ojciec z dziećmi czas spędzić musi, a dom jest naturalnym miejscem jeżeli nie ma w tym miejscu zagrożenia dla dzieci. Pozdrawiam

  22. Bożena pisze:

    Bardzo proszę o pomoc.
    Moje pytanie brzmi, czy w odpowiedzi na wniosek o ustanowienie kontaktów ( dziadków z moimi dziećmi), mogę wnieść o całkowite zakazanie wykonywania tychże kontaktów, czy sąd rozpozna te sprawy łącznie i czy konieczna jest wtedy opłata. Proszę o odpowiedź.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór, najbezpieczniej jest wnieść osobny wniosek opłacić go i wnieść o połączenie do wspólnego rozpoznania. Teoretycznie i w odpowiedzi dziadków można o to wnieść, ale w zależności od sądu może być różnie. Pierwsza forma jest najbezpieczniejsza, ale opłata jest konieczna. Pozdrawiam

  23. kuna pisze:

    witam. bardzo prosze o pomoc. mój mąż ma syna z inna kobieta (niebyli małżeństwem) i ma zasądzone alimenty i zakaz zbliżania się do niego. chcielibyśmy utrzymywać kontakt z malcem ale po prostu nie wiemy jak się za to zabrać. mąż nie płaci całości zasadzonych alimentow ponieważ jest bezrobotny ja również nie pracuje bo wciąż się uczę. mamy córkę ledwo wiążemy koniec z końcem i czy możemy się odwołać o obniżenie kwoty alimentów? mąż ma na sobie komornika jest zadłużony na kilka tys i czy można odwołać się o uchylenie tej kwoty bądź części? bardzo proszę o odpowiedź.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, można wnosić o przywrócenie kontaktów, o ile okoliczności będące podstawą przestały istnieć i jest to zgodne z dobrem dziecka. W zakresie obniżenia alimentów, to mąż musi wykazać różnicę pomiędzy swoją sytuacją materialną w dacie ostatniego orzekania a datą wskazaną w pozwie. Przesłanką do zmiany jest w tym przypadku zmniejszenie możliwości zarobkowych męża. Jeżeli w dacie ustalania obowiązku alimentacyjnego mąż nie miał dziecka, to tą okoliczność także należy podać, albowiem również ma to wpływ na wysokość świadczeń alimentacyjnych a przynajmniej może mieć wpływ. Pozdrawiam

  24. kuna pisze:

    witam. mój mąż ma dziecko z inna kobieta i ma sądowy zakaz zbliżania się do niego czy można złożyc sprawę o widywanie się z malym? czy czy można zmniejszyć wyrok o alimentach bardzo proszę o odp. pozdrawiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, tak można wnioskować o przywrócenie kontaktów i można złożyć pozew o obniżenie alimentów, przy czym musi nastąpić jakaś zmiana okoliczności, która to uzasadnia np. zmniejszenie zarobków. Pozdrawiam

  25. Anna pisze:

    Witam. Jestem mamą prawie 3-letniego chłopca, z jego ojcem nie byliśmy małżeństwem i rozstaliśmy się kiedy dziecko miało 6 tygodni z powodu awantury kiedy ojciec był pod wpływem alkoholu. Ponadto były partner znęcał się nade mną przez 6 lat trwania naszego związku zarówno fizycznie jak i psychicznie. Zostałam przez niego pobita w 8 tygodniu ciąży, sprawa została zgłoszona na policję jednak nie zdecydowałam się na złożenie zawiadomienia i założoenie niebieskiej karty ze względu na zastraszanie mnie, że nic nie zrobię ponieważ były partner ma wuja w policji i znajomości. 3 miesiące wcześniej zostałm. Poitaw taki sposób że miałam liczne obrażenia m.in. Ślady dusznia oraz krwiaki i zadrapania które znajdowały się na moim ciele ponad miesiąc. Mam świadków tego w jakim stanie byłam. Niestety wtedy nie zgłosiłam sprawy także ze strachu. Rok wcześniej ojciec dziecka próbowałam podpalić mnie w mieszkaniu znajomego, wybił wtedy także okno i uszkodził drzwi. Znajomy wezwał policję, jednak nie złożył zawiadomienia ponieważ bal się zemsty oraz dlatego że były partner jest szwagrem siostry znajomego. Istnieją jedynie notatki policyjne z tych zdarzeń. Dodam, że od partnera wyprowadźałam się pod eskortą policji ponieważ zamknął mnie i moją mamę w swoim mieszkaniu wraz z synkiem i nie chciał mi oddać moich i dziecka rzeczy. Wraz ze swoją matką odebrali mi wózek dla syna, fotelik, ubrania i wiele innych rzeczy. Od czasu rozstania byłam przez nich nękana. I zastraszana. Ojciec dobrowolnie płacił mi alimenty w kwocie 200 zł miesięcznie i przychodził na widzenia z synem na 10 minut raz w tygodniu pod klatkę nie chcąc się zgodzić na widzenie u mnie w domu. Kiedy złożyłam pozew o alimenty w odwecie podał mnie do sądu o kontakty z dzieckiem w wyniku ugody przychodził raz w tygodniu do mojego domu na 2 godziny w mojej obecności. Złożyłam dużo pracy w to żeby syn poznał i zaufał ojcu ponieważ miał wtedy 8 miesięcy i bardzo się go. W zdementował sposób nie utrudniałam mu tych kontaktów, zachęcałam dziecko do tego żeby bawiło się z ojcem i pokazywao czego się nauczyło (nigdy ojciec dziecka nie chwalił, nie mówił że ke kocha, nie pytał o jego zdrowie) w międzyczasie co jakiś czas ojciec prowokował mnie do kłótni poprzez sms na co nie reagowałam. W tym czasie doszło do ugody która zaproponowałam dziadkom że strony ojca odnośnie kontaktów (babcia przychodzi raz w miesiącu a dziadek pokazał się tylko raz 1’5 roku temu. Za każdym razem zgadzałam się na dodatkowe wizyty babci i ojca w ramach urodzin dziecka lub świąt, często sama ke proponowałam. Rok 1,5 roku temu ojciec podczas wizyt zaczął wykazywać zniecierpliwienie, wciąż pisał z kimś smsy, nie zwracał uwagi na syna (posiadam nagrania) jakiś czas później synek powiedział mi że tata nazywa mnie głupia i mówi że zabierze ho do siebie na zawsze. Dziecko zaczęło budzić się co noc z płaczem, nie chce spać w łóżekczku tylko że mną, mówi że boi się taty. Ostatnio syn powiedział w ten sam dzień w którym było widzenie że tata powiedział że mama to głupia suka a babcia czyli moja mama to brzydka krowa (wychodziłam zrobić dziecku coś do picia) sytuacja się powtórzyła jeszcze kilka razy. Na moje próby wyjaśnienia ojciec reaguje agresja i wymyślił że ja dziecko bije i uczę niewłaściwego słownictwa (mam dowody w postaci smsów). Dzisiaj ojciec przyszedł na widzenie spóźniony i po ok 20 minutach zaczął się awanturować że nie informuję ho o stanie zdrowia dziecka co jest nieprawdą bo mam nawet smsy potwierdzające że jest inaczej. Krzyczał tak bardzo że dziecko zaczęło przeraźliwie płakać w pewnym momencie miałam wrażenie że mnie uderzy więc zadzwoniłam na policję i uciekłam x synem do sąsiadki. Policjanci na podstawie moich zeznań i informacji o poprzednich sytuacjach poradzili mi złożenie zawiadomienia do dzielnicowego co będzie robić jutro. Boję się i nie wiem co mogę zrobić aby zapewnić bezpieczeństwo przede wszystkim dziecku ale i sobie. Dodam że ojciec dziecka obraca się w środowisku przestępczym jego kuzyn był osadzony jako więzień szczególnie niebezpieczny i ukrywał się 5 lat w anglii pod fałszywymi danymi. Policjanci poinformowali mnie że ojciec zeznał że planuje złożyć o zmianę kontaktów zabierając dziecko do siebie na każdy weekend. Wcześniej o tym nie wiedziałam. Syn nie chce iść do ojca bardzo mnie pilnuje czy jestem w pokoju kiedy są widzenia, ojciec specjalnie.pokazuje mu jego pokój i próbuje mnie prowokować do kłótni na ten temat. Nie chce żeby syn nie miał w ogóle kontaktu z ojcem bo uważam że taka relacja jest potrzebna dla dziecka ale chce żeby kontakty odbywały się wyłącznie u mnie w mojej obecności jak do tej pory jednak nie co tydzień a co 2 tygodnie. Zastanawiam się także nad ograniczeniem władzy ale nie wiem czy mam podstawy. Proszę o pomoc. Co powinnam zrobić gdy ojciec nie przyjdzie na następne widzenie i ewentualnie oskarży mnie o utrudnianie

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Jeżeli dochodzi do wskazanych przez Panią sytuacji, które de facto wpływają negatywnie na dziecko, małoletni jest uczony obraźliwych komunikatów na Panią i babcię, to istnieją przesłanki do takowego ograniczenia. Nie wiem, czy w grę wchodzi zmniejszenie ich częstotliwości (być może też), ale można rozważać udział kuratora przy kontaktach. Przy takim obserwatorze, jednak pewne zachowania są eliminowane, co też przekłada się na ich przebieg i zapewnia spokój dziecku. Gdyby Pani złożyła taki wniosek przed ojcem, wówczas jego racjonalność byłaby większa a nie istniałoby ryzyko odebrania jego treści, jako odwet. Rozsądny sąd zapewne przeanalizowałby szczegółowo Pani oczekiwania i przecież nie można wykluczyć, że uwzględniłby Pani stanowisko, nawet przy wniosku ojca o rozszerzenie kontaktów. Pozdrawiam

  26. Schatten pisze:

    Witam,mam takie pytanie.Jestem przed złożeniem wniosku do sądu o ograniczenie władzy rodzicielskiej ojcu dziecka.Ojciec dziecka nadużywa narkotyków,stąd moje pytanie,czy do rozprawy,mogłabym zakazać ojcu widywania się z dzieckiem,przychodzenia do niego i zabierania ze sobą?
    Czy dopóki sąd nie zadecyduje,ojciec dziecka bez względu na wszystko ma prawo,widywać się z dzieckiem.
    Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuje za odpowiedź.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, jeżeli istnieje zagrożenie życia lub zdrowiu dzieci, to oczywiście Pani działania powinny polegać na ochronie małoletnich przed takim ryzykiem. Jednocześnie o ile wniosła Pani o ograniczenie władzy rodzicielskiej, to sąd na rozprawie raczej nie wypowie się w zakresie kontaktów. Powinna więc Pani wnieść o takie uregulowanie spotkań, aby dzieci były bezpieczne, a więc jeżeli ze spotkań z ojcem płynie dla nich zagrożenie, to ewentualnie powinna Pani wnieść o zakaz kontaktów lub w inny sposób uregulować spotkania np. z udziałem kuratora. Postępowanie dot. władzy rodzicielskiej tego nie rozstrzygnie. Samowolna decyzja o odmowie spotkań powinna być przemyślana, ważne by miała Pani dowody, które potwierdzają Pani twierdzenia, by nie było przestrzeni na ocenę, czy zarzut o nadużywaniu narkotyków jest rzeczywisty, czy wymyślony. Pozdrawiam

  27. Ewelina pisze:

    Witam, mam problem odnośnie obowiazków ojca na kantaktach z dzieckiem i nie wiem czy do jego obowiazkow naleza także karmienia, przebierania, kąpania, itd. I co mogłabym z tymi sprawami zrobić? Z gory bardzo dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór, jeżeli rodzic bierze pod swoją opiekę dziecko, to w tym czasie oczywistym jest, że musi karmić, ubierać i myć dziecko. Brak takich działań, szczególnie nie karmienie dziecka oraz nie dbanie o jego higienę jest narażaniem dziecka. Zakładam, że chodzi o sytuacje powtarzalną i regularną i narażającą dziecko na zagrożenia także dla zdrowia. Co może Pani zrobić? Choćby wystąpić o zmniejszenie kontaktów,tak by nie było przestrzeni na takie zagrożenia. Ewentualnie może Pani też wystąpić o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Ważne jest by te aspekty mogła Pani udowodnić. Pozdrawiam

  28. MartaX pisze:

    Witam, proszę o pomoc. Ojciec moich dzieci nie interesował się nimi od 2 lat, nie płaci alimentów. Założyłam sprawę o pozbawienie praw. Udało mi się je ograniczyć, jednak przy okazji sędzia w ramach ugody ustaliła kontakty. Dzieci nie kojarzą ojca kompletnie, mają 3 i 5 lat. Na sprawie ojciec kłamał, że utrudnialam mu kontakt, a od 2 lat nie pojawił się pod drzwiami i nie prosił o kontakt. Zrobił z siebie ofiarę i nie dał mi dojść do głosu na sprawie. Sędzia prawie mnie nie słuchała. W jaki sposób mogę się domagać kontaktów z psychologiem przed spotkaniem? Nie wiem, jak po takim szoku zareagują dzieci. Szczerze mówiąc to chętnie bym zabronila kontaktów, tylko jeśli w stresie podpisalam ugodę mogę ją jakoś zmienić?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, podpisanie ugody oznacza, że de facto wyraziła Pani zgodę na takie kontakty. Jeżeli jednak opór dzieci jest zbyt duży, a ojciec nie zgadza się na udział psychologa podczas spotkań, to może Pani rozważyć spotkania wspólne udanie się do psychologa lub złożenie wniosku o zmianę ugody w zakresie kontaktów do sądu. Ewentualnie podjęcie jednak próby przekonania dzieci do spotkania z ojcem, może na początku z Pani udziałem, ale to zależy nie tylko od Pani ale i od tego jakie emocje towarzyszyłyby wspólnemu spotkaniu, bo przecież może być wręcz gorzej, jak dzieci będą widziały spory pomiędzy Panią a ojcem dzieci. W przypadku, gdyby jednak nie wchodziłaby koncyliacyjna opcja, wówczas powinna Pani wnieść o zmianę ugody do sądu i oczekiwać innego uregulowania kontaktów ojca z dziećmi. Pozdrawiam

  29. zrozpaczona pisze:

    Witam
    mam problem roztałam sie z ojcem mojej 6 mc córki , gdyz wyzywał, obrażał i bił mnie oraz moich synów z wczesniejszego małożeństwa. Sprzeciwiłam sie i wyprowadziłam ale musiałam musiałam wezwać policje gdyż bałam sie o zycie swoich dzieci. teraz Dostaję smsy z grożbami, wyzwiskami… Za mc mamy sprawe o widzenia z córka, bardzo sie o nia boję gdyż on ma poważne problemy emocjonalne, jego matka równiez, jego 2 ciocie sa chore psychicznie…co bedzie jak sad bedzie chciał aby moja córka spedzała z nimi 2 weekendy w mc… prosze o porade czy moge temu zapobiec??

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, przede wszystkim może Pani żądać bardzo ograniczonych kontaktów z uwagi na postawę ojca np. w Pani obecności lub z udziałem kuratora. Nadto powinna Pani też podnieść kwestię przemocy np. powołać świadka na tą okoliczność, załączyć ( o ile jest obdukcję) i wskazać na zagrożenie dla dziecka, jakie płycie z postawy ojca. Jednakże przy 6 miesięcznym dziecku mało prawdopodobne jest aby sąd uregulował nocowania przez dwa weekendy w miesiącu. Pozdrawiam

  30. titi pisze:

    Witam,
    Zachowanie byłego męża jest w czasie przekazania 6 l. córki na kontakt dominujące, agresywne, nacechowane niechęcią i nienawiścią. Mała odmawia spotykania się z ojcem. Sytuacje, w których ojciec nie kryje przed dzieckiem jawnej niechęci czy wręcz wrogiego nastawienia do osoby matki, m.in. mówienie że nie jest matką lub co z niej za matka, że jest nie normalna, psychiczna, porównywanie jej i jej rodziny do esesmanów, że ma zwyrodniałych dziadków, gdy byłam w ciąży wskazywał jakim jestem złym autorytetem dla córki , wyśmiewa i poniża mnie w jej obecności i przechodniów, mówił „jak zajmowała się dzieckiem, kiedy zachodziła w ciąże”, „żeby poszukała ojca dziecka bo nie wie kto nim jest” czy też mówienie że córka powinna mieszkać z nim a nie zemną, a ja będę mieć kontakty powodują u dziecka niechęć. Córka odmawia mi całkowicie spotkania z ojcem, nie chce do niego jeżdzić. Ponadto mówiła że ojciec nią sie nie zajmuje nie słucha jej nie ma dla niej czasu, jest też tak że go wogóle nie ma w czasie ustalonego kontaktu, a mała jest u jego bratowej. Córka wogóle ze mna nie chce rozmawiać o ojcu chodzimy również do psychologa i tam też odmawia rozmów. Czy mam podstawę do zawieszenia kontaktów lub ich ograniczenia kontaktów ojca z dzieckiem?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, nie wiem, czy ma Pani przesłanki do zawieszenia kontaktów, ale do ich ograniczenia już tak. Zachowania agresywne przy dziecku, nie zajmowanie się dzieckiem i przede wszystkim budowanie niechęci dziecka do kontaktów powoduje, że kontakty nie spełniają swojej roli i sprowadzają się do tego, że córka niechętnie spotyka się z ojcem. W tej sytuacji ograniczenie ( czasowe, a być może i ich zawieszenie) jest o tyle uzasadnione, że może spowoduje zmianę zachowania ojca. Jednakże w pierwszej kolejności winien wypowiedzieć się psycholog. Pozdrawiam

  31. patka pisze:

    Witam,mam pewien problem.Rozstalam sie z mężem 5 miesięcy temu.Mamy 2 synów:starszy 20 miesięcy,a młodszy 9 miesięcy.Maz miał rozprawę o ograniczenie praw rodzicielskich i zostały mu one ograniczone.Od dwóch miesięcy nie kontaktuje się z dziecmi,nie dzwoni,nie pisze.Nawet jego nr nie mam nowego.Zlozyl wniosę do sadu o uregulowanie kontaktów z dziecmi.Czy mogę się starać o to by te kontakty byly mu calkiem zabrane gdyż nie interesuje sie dziecmi.Ponadto dzieci juz nawet go tak nie pamiętają i gdy nie ma mnie w pobliżu z nikim nie zostaną bo plączą.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, zakaz kontaktów jest dość radykalnym posunięciem, który orzekany jest wówczas gdy jest zagrożenie bezpieczeństwa dziecka (dobra dziecka), a sam brak kontaktów może na takie orzeczenie nie wystarczyć. Z kolei dzieci są za małe na skype i rozmowy telefoniczne. Oczywiście nie stwierdzę, że na pewno nie uda się zakazać kontaktów, ale nie napisała Pani żadnych szczegółów, które mogłyby na to wskazywać. Można rozważyć kontakty w Pani obecności, raz na miesiąc lub w obecności kuratora. Pozdrawiam

  32. Zaklopotana pisze:

    Witam. Moj problem polega na tym ze moje dziecko (9 lat) nie chce spotkan z ojcem. Od ok 2 miesiecy jestesmy po rozwodzie. Ojciec ma nieograniczone prawa i kontakty. Placi alimenty. Problem polega na tym ze corka nie chce kontaktowac się z nim sam na sam. Ojciec nawet w czasie malzenstwa mial slaby kontak z dzieckiem. Widywal ja srednio co 3 miesiace czasami nawet dluzej. Jak przyjezdzal do domu dziecko plakalo na jego widok. Sytuacja teraz wyglada tak ze corka niechetnie rozmawia z ojcem przez telefon, na smsy nie odpisuje. Ojciec ostatnio zaczal dziecku grozic ze zabierze ja na swieta do siebie (600km od miejsca zamieszkania dziecka). Dziecko na wiesc o tym zaczelo plakac a ojciec zaczal je straszyc ze i tak przyjedzie i ja zabierze i ona w tej kwestii nie ma nic do powiedzenia. Dziecko od tamtej pory chce zebym spala z nia, boi sie nawet samo myc bo twierdzi ze tata zaraz wejdzi do mieszkania. Boi sie rowniez samo isc i wtacac ze szkoly twierdząc ze tata ja zabierze. Ojciec w czasie rozmowy nastawia dziecko przeciwko mnie ze ja ja takze skrzywdzilam rozwodzac sie z nim, ze ja krzycze na nia. Mowi dziecku ze mama klamie i wmawia jej ze mama zakazywala im kontaktow sama na sam. Ojciec zadko odwiedzal dziecko. Zanim zazadalam rozwodu chciał zebym byla przy spotkaniach a po tym raptownie nie chcial zebym byla co tlumaczyl dziecku ze nie moze sie patrzc na matke. Dziecko to strasznie przezylo i przez to nie chce sie z nim widywac bo jak samo twierdzi tata obraza mame. Czy ja moge na takiej podstawie ograniczyc mu prawa decyzyjne i kontakty chociazby do kontaktowania sie w mojej obecnosci z dzieckiem? Jezeli chodzi o prawa decyzyjne to ojciec blokuje mnie przez to w niektorych sprawach dotyczacych dziecka. Nie pomogl mi uzyskac aktu chrztu potrzebnego do komunii, nie pomogl mi w uzyskaniu tzw 500+ nie przedstawiając swoich dochodow (bylismy jeszcze wtedy malzenstwem) gdzie potem w sądzie w odwołaniu na rzecz placenia zabezpieczenia na czas rozprawy napisal ze ja biore 500+ i dlatego on nie bedzie placil zabezpieczenia w kwocie takiej jakiej sad mu zasadzil. Kiedy poprosilam go zlozenie podpisu w sprawie komuni dziecka powiedzial dziecku przytocze cytat ” powiedz matce zeby ruszyla ta smierdzaca dupe i przywiozla mi te papiery”. Ojciec w czasie rozmow obarcza dziecko sprawami doroslych kazac jej odpowiadać na pytania dotyczace majatku alimentów itp. Co mam w takiej sytuacji zrobic? Czy tak jak wyzej napisalam moge mu ograniczyc prawa decyzyjne i kontakty do miejsca zamieszkania i w mojej obecnosci? Dziękuję za odpowiedz. Pozdrawiam.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, w Pani sytuacji problem jest bardziej złożony. Całkiem niedawno orzeczony został rozwód (raptem dwa miesiące temu), pytanie na ile to okoliczności, o których Pani pisze powstały już po wydaniu wyroku, a na ile istniały one wcześniej i na nie się Pani powoływała. Sąd w nowym postępowaniu ( a więc już Sąd Rejonowy), będzie raczej badał co się zmieniło w relacjach ojca z dzieckiem od daty rozwodu. Jeżeli więc powyższe było przedmiotem analizy Sądu Okręgowego w postępowaniu rozwodowym, na szanse na zmianę po tak krótkim okresie ma Pani niewielkie. Jednakże, jak rozumiem, Sąd Okręgowy w wyroku stwierdził, że „nie orzeka o kontaktach ojca z dzieckiem”, skoro Pani napisała, że ma nieograniczone. W takiej sytuacji kwestię kontaktów można regulować na bieżąco, bez konieczności inicjowania postępowania sądowego. Pozdrawiam

  33. Mama pisze:

    Dzień dobry,
    chciałam zapytać co powinnam i co w ogóle mogę zrobić w sytuacji kiedy mój mąż jest uzależniony od marihuany.
    Kiedy mieszkał z nami palił raz na pół roku, ale przez cały tydzień.
    Teraz wiem, że pali codziennie.
    Zarejestrowałam trzy sytuacje kiedy palił w obecności swojej małoletniej córki (z pierwszego małżeństwa), nad którą sprawował opiekę.
    Wiadomy mi jest też jeden przypadek kiedy prowadził samochód po zażyciu “trawy”.
    Mam też nagranie, w którym przyznaje się, że za bardzo go do tego ciągnie i kończy z “ziołem”, nie na zawsze, ale na długi czas.
    Codziennie odbiera naszego syna z przedszkola.
    Niby mu wierzę, że w pracy nie pali i jest “czysty” kiedy odbiera syna, jednak panicznie się boję, że coś się stanie naszemu synowi pod jego opieką.
    Czy mogę ograniczyć mu prawa rodzicielskie, albo zakazać kontaktów?
    Co powinnam zrobić, żeby było to zgodne z prawem?
    Proszę o pomoc.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, zarówno ograniczenie władzy rodzicielskiej, jak i ograniczenie kontaktów ( nie wiem czy zakazanie) jest do rozważenia. Jednakże konieczne jest jego przebadanie przez biegłego psychiatrę i psychologa ze wskazanie, czy stopień jego uzależnienia zagraża dziecku i pozwala na bezpieczne sprawowanie opieki. Każdy biegły napisze, że sprawowanie opieki nad dzieckiem po spożyciu środka odurzającego jest niedopuszczalne. Jeżeli ojciec sprawuje opiekę nad dzieckiem w takim stanie to jest to poważne zagrożenie bezpieczeństwa dziecka. Pozdrawiam

  34. anna pisze:

    Witam. Chce zapytac krótko, czy moge ograniczyc widywania z moimi dziecmi 6 i 2 lata z ich babcia.Nie robie tego złosliwie,poczatkowo sama wychodziałam z inicjatywa by babcia spotykała sie z wnukami co chetnie robiła. Starsza wnuczke zabierała nawet do siebie na noce.Jednak podczas tych wizyt babcia nie jednokrotnie spozywała alkohol i brała srodki psychotropowe( przyznała mi sie do tego po wilkiej awanturze w smsach) poza tym w mieszkaniu babci moich dzieci mieszka jej syn alkoholik który pije juz co dziennie, co dziennie sa tam awantury przekleństwa a ja nie chce zeby dzieci na to patzrały, mlodsza córka reaguje płaczem.Babcia tez nie stosuje sie do wytycznych ustalonych prze zemnie i meza co do wnuków( nie chodzi tu o jakies błache sprawy ale np całe dnie grania na komputerze przez starsza wnuczkę- chcoc my ustslilismy ze komputer dostaje tylko w wekendy i to na godzine- póżniej mamy problemy wychowawcze z dzieckiem. Albo wozi chore dziecko po rodzinie znajomych, mimo naszego sprzeciwu i prosby zeby dziecko odwiozła do nas jesli ma inne plany wyjazdowe.Gdy dziecko jest zdrwe nie mamy nic przeciwko by jechało gdzies z dziadkami, ale nie chore.) Jest jeszcze wiele podonych sytuacji np podwazanie mojego autorytetu przy dziecku.Zaproponowałam babci zeby widzenia odbywały sie u mnie w mieszkaniu, gdyz mimo wielu rozmów babcia nie widziała nic złego wswoim zachowaniu. Poczatkowo babcia sie nie zgodziła ” bo nie ma czasu u mnie siedziec tyle czasu z wnukami” po czym zaczeła przyjezdzac. taki stan rzeczy twal 2 miesiace az sie dowiedziałam ze babcia rozpowiada niestworzone rzecy na mnie i meza, min ze katujemy dzieci co jet nieprawda, Po tym zabronilam babci do nas przyjezdzac, ciagłe intrygi doprowadziły ze mialam dosc i chiałam odpoczac.Przez babcie moich dzieci zaczełam miec problemy z dziecmi z mezem , ciagle chodzołąm podenerwowana, okazało sie równiez ze mam nerwice serca, zaczełam tez uczeszczac na terapie do psychologa do takiego stanu doprowadzila mnie ta kobieta.Teraz rozwazam czy nie wznowic kontaktów babci z wnukami ale na moich zaadach tzn moze je zabierac na spacer ewentualnie do siebie ale tylko wówczas gdy moj brat bedzie trzezwy.Nie pozwole by u niej nocowały. Robie to wszystko z troski o dobr dzieci . Babci ten pomysł sie nie podoba i zpowiedziala batalie w sadzie.Czy sad w takich okolicznosciach moze przyznac babci wnuki na noc czy raczej pozostanie przy moich ustaleniach co do kontaktów.Boje sie co wówczas jesli abcia zabierze wnuki i podczas uzycia alkoholu cos sie dzieciom stanie kto wówczas bedzie odpowiadał za nieszczescie, babcia, ja czy sad?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, to co Pani przedstawiła wskazuje na to, że jednak Sąd skłonić się powinien bardziej do Pani stanowiska niż oczekiwań babci. Dzieci podczas kontaktów nie powinny być narażone na jakiekolwiek zagrożenie, a z tego co Pani napisała wynika, iż babcia dezorganizuje proces rozwoju dziecka w sposób dość poważny. Aczkolwiek powyższe zależne jest od częstotliwości tychże spotkań, ale to nie zmienia faktu, że jak rozumiem dotychczasowa częstotliwość była niebezpieczna dla dziecka, a problem alkoholowy brata może jednak takowe sytuacje stwarzać. Musi Pani jednak wykazać, że postawa babci oraz warunki w jakich dzieci u niej przebywają zagrażają rozwojowi i bezpieczeństwu dzieci. Pozdrawiam

  35. wiola pisze:

    dzień dobry pytam się czy moge ojcu mojego dziecka zakazac spotykania sie z corka bo ponieważ przychodzi do corki 1 w miesiącu do corki mówi jej na ucho rzeczy czy ja i moja rodzina ja buntujemy nagrywa coś używa przy dziecku argumentów typu ze mnie nie nawidzi

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, jeżeli jest Pani w stanie dowodowo wykazać, że ojciec mówi do dziecka w sposób wskazujący na silną nienawiść do Pani (i de facto uczy dziecko tego), to może należy rozważyć uregulowanie kontaktów z udziałem kuratora. Zakaz kontaktów z dzieckiem jest stosowany wyjątkowo i w szczególnie gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.