Lista artykułów

27 odpowiedzi na Lista artykułów

  1. Anna Jaszczuk pisze:

    Witam.Chciałabym się dowiedzieć jak wygląda sprawa kontaktów z dziadkami.Moja wnuczka ma 5 lat i mnie nie zna choć mieszkamy w jednej dzielnicy.Kilka lat temu syn z synową obrazili się na mnie za brak sponsoringu na ich konto.Nie stać mnie na sponsoring.Wiem że też w ich związku nie dzieje się dobrze.Wiem również że synowa od początku nie trawiła naszej rodziny a mnie szczególnie-choć nie wnikałam i nie wtrącałam się do ich życia.Mam jeszcze dwoje dzieci które jezdżą do wnuczki na święta czy urodziny.Przykro mi że dziecko mnie nie zna bo ostani nasz kontakt był kiedy była malutka.Chciałabym prosić o odpowiedż czy mogę w jakiś sposób wyegzekwować swoje prawa i uzyskać kontakt z wnuczką.Dziękuję.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam. Jako babcia małoletniej ma Pani prawo do kontaktów z dzieckiem i zasady są dokładnie takie, same jak w przypadku rodzica starającego się o kontakty. Wniosek należy złożyć do sądu rejonowego, w obrębie którego małoletni mieszka (przebywa) i opłacić kwotą 40 zł. Powinna Pani określić, jakie kontakty chciałaby Pani mieć tj. określić ich termin. Pozdrawiam

  2. Dominik pisze:

    Witam mam pytanie ,czy jako nie pelnoletni(mam 17lat) mam jakies prawo do wyboru miejsca zamieszkania ?Sprawa wyglada w ten sposub mieszkam teraz z swoja matka w angli musialem zucic swoja aktualna szkole zostawic wszystko :dziewczyne przyjaciol innymi slowy cale moje zycie.
    Wczesniej mieszkalem z babcia w Polsce(przez jakis rok) moja mama zdecydowala za mnie powiedziala ze nie jestem pelnoletni wiec nie mam nic do powiedzenia.
    A wiec pytanid brzmi czy jako 17latek moge cos zmienic w aktualnej sytuacji?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam. Wniosek o zmianę miejsca pobytu dziecka wnosi rodzic, sąd wysłucha małoletniego, ale nie znaczy, iż musi się zgodzić z jego życzeniem. O miejscu pobytu rozstrzyga mama, bowiem jest to element władzy rodzicielskiej, którą posiada. Pozdrawiam

  3. P. pisze:

    Witam,

    Czy jeśli mam ogra­ni­czone prawa do współ­de­cy­do­wa­nia do spra­wach waż­nych takich jak edu­ka­cja, lecze­nie itd. i usta­lone sądow­nie dni widzeń z dziec­kiem, to czy matka musi zosta­wiać w przed­szkolu upo­waż­nie­nie że wyraża zgodę na to abym ode­brał dziecko ? Panie przed­szko­lanki, znają mnie ponie­waż czę­sto roz­ma­wiam z nimi na temat mojej córki.

    z góry dzię­kuję za odpowiedź

    pozdra­wiam

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam. Terminy kontaktów uregulowane sądownie skutkują tym, że w inne dni nie może Pan kontaktować się z dzieckiem ani odbierać z przedszkola, bez zgody drugiego rodzica. Pozdrawiam

  4. Krzysztof Małecki pisze:

    W wypowiedzi telewizyjnej z dnia 23 lutego 2013 roku podał Pan nieprawdziwe przyczyny nieorzekania opieki naprzemiennej prze Sądy. Bardzo mi (i wielu alienowanym rodzicom a w konsekwencji ich dzieciom) przykro, że rozpowszechnia Pan takie poglądy utrwalając obecny stan rzeczy, w którym Sądy nagradzają rodziców zawłaszczających dzieci. Mam nadzieję, że następnym razem pańskie publiczne wypowiedzi nie będą już więcej, tak znacząco, odbiegały od prawdy.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Wskazałem jedną z przyczyn, a nie jedyną przyczynę. Wypowiedź moja była dłuższa, wskazywałem także na inne okoliczności, niestety czas antenowy okazał się zbyt krótki.Brak właściwych wniosków w postępowaniu też jest istotnym problemem, przecież często rodzice nie formułują określonych stanowisk, czyli jeżeli rodzice wnoszą zgodne porozumienie wychowawcze, to raczej nie ma powodów, by taka opieka nie została uregulowana. Problem zaczyna się wtedy, gdy porozumienia nie można zawrzeć. Sądy kierują się wówczas określonymi wskazaniami np. RODK, psychologów dziecięcych etc. i w tej sytuacji, źródłem wielu orzeczeń są właśnie wytyczne specjalistów. Pozdrawiam

  5. Magda M pisze:

    Witam,

    Szukam pomocy wszędzie i liczę na to że trafiłam w odpowiednie miejsce…

    Jestem w związku z rozwodnikiem, który ma 6-letniego syna z poprzedniego mał­żeństwa. Dziecko pozostaje pod opieka matki, widzenia ojca z synem nie były usta­lone sądownie gdyż do tej pory nie było z tym problemu, mój partner brał syna kiedy tylko chciał. Niestety odkąd była żona znalazła sobie ‘kolejnego nowego part­nera’ z którym zamieszkała syn nie chce odwiedzać ojca. Doszło nawet do tego że nie chce z Nim rozmawiać przez telefon. Nie wiem czym to może być spowodowane gdyż nigdy nie było z małym najmniejszego problemu, zawsze był chętny do odwie­dzin , wspólnych zabaw czy wycieczek. Nie wiem co robić, a nie mogę już patrzeć jak mój partner się zadręcza. Próbowaliśmy rozmawiać z matką dziecka ale wynikła z tego tylko awantura, gdyż ona stwierdziła że jej to nie przeszkadza i nie będzie do niczego zmuszać dziecka. Musze nadmienić że Nasze stosunki z matką dziecka nigdy nie były dobre. Ich małżeństwo rozpadło się głównie z powodu licznych kłótni w których niestety uczestniczyło również dziecko. Była żona o wszystko obwinia mojego obecnego partnera. Nie można przeprowadzić z nią żadnej normalnej roz­mowy, gdyż zaraz zaczyna krzyczeć, wyzywać nie zwraca przy tym uwagi ze dziecko wszystko słyszy. W moim odczuciu dziecko patrzy ‘oczami matki’ i ma taki sam stosunek do ojca jaki ma matka. Czasem mam wrażenie że ta kobieta nie ma żadnych skrupułów – niejednokrotnie byłam świadkiem jak mówiła dziecku że to tata zawsze robi Im problemy, że tata Ich wygania z mieszkania itp. Obawiam się że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest Sąd i badania psychologiczne. Niestety mój partner jest temu przeciwny, gdyż chce oszczędzić kolejnego stresu swojemu synowi. Jest to całkowicie zrozumiałe, mały już dosyć wycierpiał z winy rodziców a jest w tym całym bałaganie najważniejszy. Proszę o pomoc, radę, cokolwiek…

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dobry wieczór. Chyba bez postępowania sądowego nie obejdzie się. Oczywiście partner może zasugerować mediację, ale lepiej, by sąd skierował rodziców na mediację. A czy badania psycholgiczne będa potrebne zależeć będzie od skłonności do porozumienia rodziców. Bardziej skłaniam się do Pani poglądu, ponieważ bardziej prawdopodobne jest, że sytuacja może się pogarszać. Pozdrawiam

  6. Jok pisze:

    Dzien dobry
    Jestem mama 9 miesięcznego dziecka Na prośbę byłego partnera wyprowadzilam sie z dzieckiem z jego mieszkania, gdy synek miał 6 miesiecy Partner wyrzucił nas, gdyż stwierdził, ze zakochał sie w innej kobiecie (romans trwał od kiedy dziecko skończyło 2 miesiace)
    Przed wyprowadzka zawarliśmy porozumienie (na piśmie, miedzy nami), w ktorym ex partner miał określone kontakty na co drugi weekend, bez noclegów, w mojej obecności i ewentualne dodatkowe kontakty na jego prośbę, za moja zgoda
    Przez pierwsze 2 tygodnie partner odwiedzał dziecko codziennie Jednak potem znikl Nie pokazuje sie nawet w ten co drugi weekend, nie odbiera telefonow, na maile w sprawie dziecka odpisuje sporadycznie, praktycznie nie interesuje sie sprawami maloletniego
    Złożyłam wniosek do sadu o formalne ustalenie miejsca pobytu dziecka przy mnie i ustalenie kontaktów (na takiej samej zasadzie jak było to w porozumieniu)
    Co jesli jednak ex partner mimo oficjalnego wyroku sadu nie bedzie dalej chciał kontaktować sie z dzieckiem? Czy przepis o przymusowej terapii rodzinnej lub grzywnie za uchylanie sie od obowiązku kontaktów jest aktualny? Ile musi trwać niewywiazywanie sie z kontaktów przez ojca, zanim bedzie miało sens wytaczanie mu sprawy o grzywnę lub terapie? Jak udowodnić, ze ojciec unika kontaktów? Na razie przed każdym “jego weekendem” wysyłam mu mailowo pytanie, czy zamierza sie pojawić Nigdy nie dostałam odpowiedzi na mail
    Jak wyglada praktyka karania grzywna? gdzieś czytałam, ze sa to wyroki po 50 zł, czyli tak naprawde nie zrobią na pozwanym większego wrażenia 🙁
    Mimo, ze nie mam ochoty oglądać byłego partnera, i jego podejście do sprawy jest mi teoretycznie na rękę, to jednak wiem, ze taka sytuacja nie jest dobra dla dziecka i jego rozwoju Ponadto, boje sie, ze za jakis czas, ex przypomni sobie, ze miał dziecko i pojawi sie nagle w zyciu np. 4 latka, domagając sie praw do kontaktu i siejac spustoszenie w psychice dziecka Dlatego mimo wszystko, chciałabym, aby te chociaz minimalne kontakty były utrzymane Wiem, ze nie zmusze partnera do bycia “dobrym ojcem” Ale jakie mam prawne możliwości w mojej sytuacji?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry. Aby móc sankcjonować z tytułu nierealizowania kontaktów, to najpierw należy je uregulować. W tej sytuacji w grę wchodzi albo orzeczenie sądu albo ugoda zawarta przed mediatorem a następnie zatwierdzona przez Sąd. Dopiero wówczas nierealizowanie kontaktów jest sankcjonowane. Wówczas sąd najpierw nakłada zagrożenie zapłaty, a w kolejnym naruszeniu (niejednokrotnie wystarcza jedno) nakłada kolejne już nakazując zapłatę pierwotnie zasądzonego. Czy jest to kwota 50 zł? Takie też się zdarzają, ale są i po 500 zł i 1000 zł, a można starać się i o wyższe kwoty. Pozdrawiam

  7. Wiktoria pisze:

    Witam,
    razem z synem wyjeżdżam za granicę (mąż tam pracuje i mieszka). Byli teściowie mają ustalone sądownie widzenia z moim synem (raz w miesiącu). Chciałabym zmienić postanowienie Sądu, żeby wszystko było “legalnie”. Aby dziadki nie mieli pretensji że utrudniam im kontakt i że wywiozłam dziecko za granicę. Oczywiście jeśli będziemy przyjeżdżać do Polski syn będzie odwiedzał dziadków, oni również mogą do Nas przyjeżdżać.
    Proszę o podpowiedź czy wystarczy pismo do dziadków czy lepiej od razu wniosek do Sądu.
    Z góry dziękuję za informację.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, jeżeli by udało się Państwu porozumieć z dziadkami na temat spotkań, to nie byłoby sensu występować do Sądu, nawet wystarczy korespondencja e-mail, że wyrażają zgodę na zmianę formy kontaktów. Pozdrawiam

  8. Elwira pisze:

    Witam, rozstalam się jakiś czas temu z byłym partnerem z którym mamy syna ponad 2 letniego , w tej chwili czekam na rozprawę sądową w sprawie alimentów… chciałabym złożyć jeszcze wniosek o ustalenie kontaktów dziecka z ojcem i wniosek o ustalenie miejsca pobytu u matki razem z zabezpieczeniem … czy mogę te dwa wnioski złożyć razem czy muszę oddzielnie ?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, różne są praktyki sądów, ale najbezpieczniej jest złożyć dwa niezależne wnioski, a następnie można wnioskować o połączenie tych spraw do wspólnego rozpoznania. Pozdrawiam

  9. Halina pisze:

    Witam ,
    Mam pytanie. Ojciec naszego syna ma ustalone kontakty w tygodniu. Jest to raz w tygodniu i jedna sobota. Ustalonych wakacji nie ma. Ja chciałabym wyjechać z dzieckiem na okres 2 tygodni, co wtedy z kontaktami ojca podczas mojego urlopu?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Witam, to zależy de facto co jest napisane w uzasadnieniu orzeczenia. Część sądów stoi na stanowisku, że jeżeli nie zostały uregulowane kontakty w okresie wakacji i świąt, to w tych terminach nie obowiązują kontakty bierzące, ale gdy nie zostały przewidziane osobne kontakty wakacyjne, to przyjmuje się też, iż w tym okresie jednak te bieżące kontakty obowiązują. Może Pani wnieść o wykładnię orzeczenia czyli “zapytanie” Sądu, czy te kontakty obowiązują w wakacje, może Pani wnieść o zawieszenie tych kontaktów na czas wakacji, albo zwyczajnie zamienić się z ojcem na terminy. Pozdrawiam

  10. A.K pisze:

    Witam,
    proszę o informację.
    Dawna partnerka z którą mam dziecko 8 letnie przeprowadział sie 250 km ode mnie. Do tej pory miałem regularne kontakty z dzieckiem. Teraz zaproponowała kontakty wg harmonogramu,który całkowicie mi nie odpowiada.Owszem wychodzi naprzeciw np 1 raz z miesiącu zdecydowała się przywozić  dziecko do mnie. W innych przypadkach musze pokonywać te trasę, aby zobaczyć się z dzieckiem. Jest to dla mnie bardzo trudne , pracuje na zmiany, od 4 lat jestem w związku małżeńskim i teraz spodziewamy się dziecka. Nie chce zaniedbywać mojej rodziny. Bardzo zależy mi na kontaktach z synem, chciałem abyśmy mogli być elastyczni dopasowywać to do moich zmian, możliwości. Matka dziecka zaproponowała harmonogram który mi bardzo nie odpowiada, złożyła wniosek do sadu o ustalenie miejsca zamieszkania przy matce oraz o ustalenie kontaktów moich kontaktów z synem. Jedna rozprawa się odbyła , nie byłem na niej uznałem,że to i tak nie ma sensu ( poza tym i tak nie mógłbym zostawić pracy) Poinformowała mnie o terminie drugiej. Kolejny raz również nie będę mógł jechać tym bardziej,że żona będzie już tuż po porodzie i nie chciałbym jej zostawiać samej w domu.
    czy w związku z tym moge skierować do sadu pismo,w którym zaproponuję swój ” harmonogram” widzeń oraz spędzanie świąt i wakacji?
    czy sąd weźmie to pod uwagę ,czy powinienem dokonać jakichś opłat? czy takie pismo musi miec wymogi pisma procesowego ?
    co moge robić aby sąd mógł się zapoznać z moja propozycje bez konieczności bycia na rozprawie?

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, sugeruję by albo był Pan na rozprawie albo wniósł o Pana przesłuchanie w drodze pomocy sądowej w sądzie właściwym według Pana miejsca zamieszkania i proszę podać argument o porodzie. Nieobecność nie jest dobrym rozwiązaniem. Pana harmonogram oczywiście będzie brany pod uwagę, ale nie ma takiego statusu jak Pana zeznania. Pozdrawiam

      • iza694 pisze:

        Witam. Jesteśmy dziadkami 4 letniego wnuka. Rodzice dziecka się nienawidzą. Mieszkają osobno. Zawsze były tam awantury i wyzwiska. Po rozstaniu ojciec dziecka (nasz syn) ułożył sobie życie od nowa i matka dziecka również. Maja już dzieci z nowych związków. A minęły dopiero dwa lata od ich rozstania!!! Od ponad roku nie widzieliśmy wnuczka ponieważ jego matka stwierdziła że nie ma obowiązku nam organizować spotkań ,bo ma ojca który ma prawo widywać się z synem. Złożyliśmy więc pismo do sądu.Na pierwszej sprawie zostaliśmy przepytani tylko my ,ponieważ matka dziecka nie przyszła i na dodatek wzięła sobie adwokata, który powiedział ze jego klientka nie utrudnia kontaktów z wnukiem i dziwi się dlaczego nękamy ją sądami Na drugiej sprawie została przepytana matka naszego wnuka. I się zaczęło. Po pytaniu sądu czy zgadza się na nasze spotkania z wnukiem odpowiedziała ze nie. . Teraz już wiem ze chodziło jej o czas ,ponieważ złożyła do sadu pismo o całkowite ograniczenie praw rodzicielskich mojemu synowi i zakaz zbliżania się ponieważ nie płaci alimentów i jest człowiekiem nieobliczalnym. Mój syn jest człowiekiem ,który nie radzi sobie z agresją i wiem, że ma bardzo ciężki charakter, ma za sobą zakład karny za błędy młodości. Nie kontaktuje się z synem i nie płaci alimentów. ponieważ jest skonfliktowany z jej konkubentem i to bardzo poważnie i każde ich spotkanie nie kończy się dobrze Absolutnie nie popieram jego postepowania!!! Ale nigdy nie słyszałam ,żeby ją uderzył ,mówił, że to ona go biła w twarz na co on reagował wyzwiskami i szarpaniem. Teraz w sądzie stwierdziła że przeszła piekło z moim synem(wiele razy ją prosiłam żeby dla dobra dziecka od niego odeszła do swojej matki dwie ulice dalej) a ja nie reagowałam,więc ponieważ wie że mam kontakt własnym z synem , i wie, ze będę mu mówić o ojcu to ona się nie zgadza. Że wnuczek już mówi do jej konkubenta “tata”, po paru miesiącach znajomości . Masakra.Najlepsze jest to ,ze oboje rodzice mieszkają na tej samej dzielnicy dwie ulice od siebie. Nie ma możliwości żeby się nie spotkali. Sędzia wysłuchała co miała do powiedzenia matka naszego wnuka i stwierdziła ze powoła biegłych, żeby ustalić czy nasze spotkanie z wnukiem to dla niego trauma. Ona stwierdziła ,że ma szczęśliwy związek i dziecko ma dziadków od konkubenta więc nie chce żeby dziecko przeżyło traumę. Ze powie o nas i o ojcu jak dziecko będzie starsze. I wtedy dziecko nie przeżyje traumy??? Mam pytanie jakie mamy szanse na widzenia z wnukiem. Chciałam podkreślić, że jesteśmy normalną spokojną rodziną wielopokoleniową i to, że syn skręcił z tej drogi to nie jest powód aby wymazać nas z życia naszego wnuka. Pozdrawiam serdecznie.

        • Marcin Zaborek pisze:

          Dzień dobry, macie Państwo szanse na spotkania z wnukiem, ale istotne jest to, czy będziecie umieli rozdzielić wasze relacje z wnukiem od relacji z synem. Jeżeli będziecie potrafili wskazać, że wasze spotkania będą niezależne od syna (być może trzeba zapewnić wręcz, że nie będzie ojciec dziecka obecny podczas waszych spotkań) wówczas wasze szanse na spotkania z wnukiem wzrosną. To, że matka dziecka jest w nowym związku, nie oznacza, że małoletni winien zrywać wszelkie relacje ze swoją biologiczną rodziną i ta argumentacja wcale nie musi spotkać się z akceptacją sądu, bowiem nie jest powiedziane, że nowa relacja matki dziecka będzie trwała. Pozdrawiam

          • iza694 pisze:

            Witam ponownie, Znalazłam pana artykuł na temat biegłych ,więc już wiem jak to wygląda od środka. Mam inne pytanie. Czy my jako dziadkowie możemy składać teraz jakiekolwiek dodatkowe papiery do sądu? Mam tyle do powiedzenia a nie wiem czy będziemy mieli szansę. Na jednej sprawie my byliśmy przepytani, na drugiej matka naszego wnuka. My byliśmy w szoku gdy nam powiedziała ze nie zgadza się na nasze spotkania ,więc na pytanie sądu czy mamy jakieś pytania mieliśmy pustkę w głowie. Chcielibyśmy móc mieć to wszystko o czym mówiła matka naszego wnuka na piśmie i ustosunkować się do tego pisemnie(jeżeli tak można) lub na kolejnej sprawie(jeżeli będziemy mieli taka możliwość) Czy można dostać odpis, ksero ,cokolwiek żebyśmy mogli to sobie na spokojnie przeanalizować? Czy jest za to opłata? Pozdrawiam

            • Marcin Zaborek pisze:

              Witam, możecie Państwo składać pisma procesowe na temat aktualnej sytuacji dziecka, tylko ważne aby prosić sąd o zezwolenie na ich złożenie jeżeli nie składacie wniosków dowodowych. Tak, możecie Państwo dostać ksero, odpis, jak i zrobić fotokopie protokołu rozprawy. Ksero kosztuje 1 zł za stronę, a fotokopia wykonana własnym telefonem nic nie kosztuje. Pozdrawiam

  11. iza694 pisze:

    Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Na pewno to powiemy. Mam jeszcze pytanie o biegłych ,którzy zostali powołani. Na czym będzie to polegało? Bo jeżeli wnuk będzie i spotkamy się w sądzie to na pewno będzie się nas bał i nas nie pozna. A biegli maja to chyba ustalić czy dziecko nie będzie miało traumy . Najgorsze jest to,że posiadam informację ,że jej obecny partner niewiele różni się od naszego syna i ma swoje za uszami ale nie mamy jak tego udowodnić , ponieważ nie stać nas na prawnika. Czy jest jakakolwiek możliwość sprawdzenia czy nasz wnuk jest szczęśliwy? Pozdrawiam

  12. Kasia pisze:

    Dzień dobry ,
    Trafiłam na blog zupełnie przypadkiem, trudno “przekopać” mi się przez ogrom komentarzy w poszukiwaniu sprawy podobnej do mojej. jednocześnie wydaje mi się, że Pana wiedza i doświadczenie pomogłyby mi w zrozumieniu niektórych kwestii. Mój problem jest taki, postaram się napisać w miarę zwięźle, mam prawie 7 letnią córkę. Jej ojciec jest Niemcem mieszkającym na stałe za granicą. Ja od prawie tych 7 lat “siedzę” w domu, pomimo mojego dość dobrego wykształcenia nie jestem w stanie podjąć pracy w zawodzie. Nie mam opieki do dziecka w postaci dziadka, babci na emeryturze itp. w normalnych przypadkach przedszkole-szkoła “załatwia” sprawę, ale córka jest dzieckiem bardzo często chorującym, aktualnie jest chora przewlekle (z tygodniową przerwą) od 10 grudnia, czyli prawie 2 miesiące (do końca tego miesiąca na antybiotyku), Nie jestem pewna czy jakikolwiek pracodawca godzi się na to, żeby jego pracownik przebywał 2 miesiące w domu z chorym dzieckiem. Poza tym córką ma bardzo dużą wadę wzroku, wymaga też rehabilitacji itp. Ja sama jestem osobą niepełnosprawną z bardzo poważna niepełnosprawnością. Ciąża w znaczny sposób przyczyniła się do pogorszenia mojego stanu zdrowia. mówiąc w skrócie jestem matką niepełnosprawną z “wiecznie” chorym dzieckiem. Ojciec dziecka płaci alimenty według tabeli dusseldorf dla najniższych możliwych zarobków – nie wiem i nigdy nie wiedziałam ile zarabia- sam sobie tak ustalił czyli jest to około 1200zł plus około 800zł kindergeltu. Ja sama mam 180zł z Mopsu z tytułu niepełnosprawności. Mam za to dość dobrze zarabiających rodziców dlatego ojciec dziecka wychodzi z założenia, że nie ma obowiązku dawać nic ponad te 1200zł. Wie, że w przypadku choroby dziecka na lekarzy i lekarstwa dołożą mi rodzice, tak samo w przypadku zakupów spozywczych oraz opłat czynszowych. Ojciec dziecka widuje dziecko raz na miesiąc przez tydzień. Nie robi dziecku prezentów gwiazdkowych, urodzinowych (prezenty na te święta dziecko dostaje od jego matki, mojej niedoszłej teściowej). Nigdy nie byliśmy w związku małżeńskim, acha ojciec dziecka nie dzwoni, nie rozmawia z dzieckiem przez skypea itp. Czy zatem alimenty, które sam sobie ustalił (jak pisałam wyżej nie jestem w stanie ustalić wysokości jego zarobków) są wystarczające biorąc pod uwagę moją i dziecka stwierdzoną niepełnosprawność? I czy ja jako matka dziecka mam obowiązek przyjmować go przez ten tydzień w miesiącu (każdego miesiąca) dawać mu dach nad głową dla tzw. dobra dziecka i go żywić? Ojciec dziecka jest osobą bardzo złośliwą, np. bierze godzinny prysznic (żeby podnieść mi rachunek za wodę), lub włącza wszystko na raz, liczniki prądu szaleją i tego typu złośliwości. Nigdy w życiu nie dołożył się do czynszu. Czy więc mam prawo zasugerować mu nocleg w hotelu? podczas jego wizyt atmosfera jest na tyle napięta, że dziecko staje się agresywne, normalnie dziecko jest wesołe, mądre i łagodne.

    • Marcin Zaborek pisze:

      Dzień dobry, trudno mi powiedzieć, czy ustalona przez ojca kwota jest właściwa, bo nie znam faktycznych kosztów utrzymania dziecka, ale trudno uznać, że jest to kwota “kompromisowa” bowiem jednostronnie została narzucona z tego co czytam. Alimenty powinny być ustalone z uwzględnieniem usprawiedliwionych potrzeb dziecka i możliwości majątkowych rodzica. Jeżeli możliwości majątkowe ojca są na poziomie np. 10 tys zł miesięcznie (albo mniej), to kwota 1200 zł raczej temu nie odpowiada. W mojej ocenie (biorąc pod uwagę jeszcze te 800 zł) to jednak w kwota 1200 zł jest zbyt niska, bo jak rozumiem na kwotę 1200 zł, które Pani jest przekazywane, już zawiera się kwota 800 zł (kindergelt). Odnośnie pozostałych Pani pytań, to absolutnie nie ma Pani obowiązku zapewniać noclegu ojcu dziecka i żywić go, a w związku z towarzyszącą temu nerwową atmosferą wręcz taka sytuacja zdaje się być szkodliwa dla dziecka. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.